Prezydent Macron w Chinach. Francja liczy na „duży interes”

Xi Jinpinga i Emmanuel Macron z małżonkami w Paryżu. Foto: tter/Emmanuel Macron
Xi Jinping i Emmanuel Macron z małżonkami w Paryżu. Foto: tter/Emmanuel Macron
REKLAMA

Po półtora roku francuski prezydent Emmanuel Macron ponownie odwiedza Chiny. Francja jest gościem honorowym na targach importu w Szanghaju. Paryż liczy, że przez lokalne relacje otworzy chiński rynek na import swoich towarów i inwestycji.

OECD klasyfikuje Chiny pod względem otwartości swojego rynku na import dopiero na 64 miejscu na 69 sklasyfikowanych krajów. Pekin woli eksportować, niż importować, ale jest też powoli przymuszany do otwierania swojego rynku.

REKLAMA

Jest to m.in. efekt wojny handlowej Chin i Stanów Zjednoczonych. Sprytni Francuzi chcą tymczasem rękami Amerykanów wyciągnąć z ognia i własne kasztany. Jest to też szansa na zmniejszenie handlowego deficytu w dwustronnych obrotach.

Francuski deficyt wymiany z Chinami wynosi obecnie 29 miliardów euro. Francja jest zainteresowana jego wyrównywaniem. Podobne działania podejmują zresztą także obecnie Niemcy i Wielka Brytania.

Emmanuel Macron zawiózł do Chin na pokładzie swojego prezydenckiego samolotu dużą delegację szefów różnych firm francuskich. Nie tylko liderów wielkich koncernów, ale też przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorstw.

W czasie wizyty zostanie podpisane około czterdziestu umów dotyczących eksportu żywności, aeronautyki i energii, w tym budowy zakładu przetwarzania zużytego paliwa jądrowego (projekt firmy Orano – dawna Areva). Dla zyskania korzystnych kontraktów Francuzi potrafią być naprawdę wyjątkowo uprzejmi. Nie kryją przy tym, że pomocna dla francuskiej marki jest tu ich literatura, wina, czy gastronomia.

Źródło: France Info

REKLAMA