
Ostatnie wystąpienie Janusza Korwina-Mikkego w TVP jest szeroko komentowane w Internecie ze względu na… wysoką kulturę prezesa. Nie dość, że polityk Konfederacji nie powiedział nic kontrowersyjnego, to jeszcze jako jedyny potrafił zachować się w studiu.
Złośliwcy w Internecie pytają czy Konfederaci podali prezesowi Korwinowi-Mikkemu jakiś środek uspokajający. Pan Janusz wystąpił w programie „Minęła Dwudziesta” i nie dość, że nie powiedział nic kontrowersyjnego, to jeszcze jako jedyny zachował się kulturalnie, gdy temperatura dyskusji zaczęła się podnosić.
Poruszany temat był za to dla Konfederaty niełatwy: „rosyjscy szpiedzy”, „rosyjscy agenci wpływu”. Oczywiście pan prezes wypowiadał się bardzo merytorycznie, ale telewidzowie TVP na pewno pamiętają, że Telewizja Publiczna kłamliwie sugerowała związki Konfederacji z Rosją. Pan Grzegorz Braun nawet doniósł na samego siebie (jako podejrzanego o bycie „ruskim agentem”) i dostał od prokuratory potwierdzenie, że żadnych związków z rosyjskim wywiadem nie ma.
Wspomnienie tych prób upokorzeń Konfederacji nie rozsierdziło jednak Prezesa partii KORWiN. Pan Janusz na pytania odpowiadał bardzo spokojnie i jako jedyny zgłaszał się do odpowiedzi, gdy reszta gości zaczęła się przekrzykiwać.
Pan Janusz mówił m.in., że Konfederacji zależy na buforze pomiędzy Polską i Rosją, i dlatego „domaga się wsparcia Białorusi”.
Oczywiście, kulturalne i wyważone występy nie są niczym wyjątkowym w wykonaniu prezesa Korwina-Mikkego – po prostu wcześniej, ze względu na dyskryminację prawicy, był on rzadko zapraszany do studia i musiał jakoś zaznaczyć swoją obecność, a teraz jako poseł stronnictwa, które dostało się do Sejmu, ma okazję częściej dzielić się z widzami swoimi poglądami i spostrzeżeniami.
Źródło: TVP INFO