Szpitale wstrzymują planowe przyjęcia pacjentów. Kolejki rosną. Brakuje pieniędzy. Ten system to zło

Pacjent w szpitalu/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
Pacjent w szpitalu/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
REKLAMA

Szpitale wstrzymują planowe przyjęcia pacjentów, żeby nie przekroczyć ryczałtu. A kolejki rosną – pisze we wtorek „Rzeczpospolita”. Gazeta podaje przykład szpitala we Wrocławiu, w którym ordynator ortopedii dostał polecenie wstrzymania planowych zabiegów z powodu przekroczenia planu finansowego.

Jak zaznacza „Rz” chodzi o roczny ryczałt przyznawany placówkom z sieci szpitali. Autorka artykułu podkreśla, że pod koniec roku w większości z nich limit jest na ukończeniu, a za nadwyżkowe procedury szefowie szpitali musieliby płacić z własnej kieszeni.

REKLAMA

„Dzwonimy do pacjentów zapisanych na listopad i grudzień z informacją, że zostali przepisani na styczeń. Są wkurzeni, ale nie mają wyjścia” – zaznacza cytowany przez „Rz” chirurg z dużego szpitala wojewódzkiego. Lekarz dodaje, że to wydłuża i tak już długą kolejkę, a „na niektóre operacje czeka się przez to latami”.

Według dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu Piotra Pobrotyna wstrzymanie przyjęć planowych wynika z zalewu pacjentów pilnych, trafiających na SOR. „Jeżeli w innych szpitalach w regionie wyłączonych zostanie część oddziałów, ich pacjenci trafiają do nas, zajmując miejsca wcześniej przewidziane dla przyjęć planowych. Może się zdarzyć, że zabieg planowy, który można bez uszczerbku na zdrowiu wykonać później, zostanie przesunięty” – przyznaje Pobrotyn.

Państwowa służba zdrowia bohatersko walczy z problemami nieznanymi w normalnych systemach… A wystarczy oddać ludziom ich pieniądze i niech sami decydują jak i gdzie chcą się leczyć.

Źródło: PAP

REKLAMA