Nadciąga katastrofa emerytalna! Niedługo deficyt FUS osiągnie monstrualne rozmiary, a emeryci zostaną z niczym

Załamany człowiek i ZUS/fot. ilustracyjne/ fot. pxhere.com
Załamany człowiek i ZUS/fot. ilustracyjne/ fot. pxhere.com
REKLAMA

Nadciąga niemal pewna katastrofa emerytalna, co przyznają ostatnio nawet ci, którzy mają dbać o wypłatę świadczeń. Okazuje się, że może ona nadejść szybciej, niż się wszyscy spodziewają.

Ostatnio prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska przyznała, że „w 2060 r. stopa zastąpienia emerytur Polaków może spaść poniżej 30 proc.”. W praktyce oznacza to, że osoby przechodzące w 2060 roku na emeryturę będą otrzymywać zaledwie 20-25 procent swych ostatnich wynagrodzeń.

REKLAMA

Okazuje się także, że deficyt FUS może w przyszłości wynieść blisko 80 mld złotych. Dokument, który przygotował sam Zakład Ubezpieczeń Społecznych, obejmuje lata 2019-2023. Zawarto w nim trzy prognozy dotyczące wpływów i wydatków FUS, a także wynikającego z tego deficytu.

Według wariantu optymistycznego dług wyniesie w 2023 roku „zaledwie” 44,4 mld złotych. Według wariantu pośredniego dług wyniesie 58,1 mld złotych w 2023 roku. Z kolei w najbardziej pesymistycznym wariancie dług wzrośnie do astronomicznych 77,3 mld złotych.

Stan ten wynika oczywiście przede wszystkim ze złej konstrukcji polskiego systemu emerytalnego, który uzależniony jest od demografii, a kiedy ta jest niekorzystna – jak obecnie – tworzą się problemy. We wszystkich prognozach na najbliższe cztery lata rośnie liczba osób pobierających świadczenia, a maleje tych pracujących.

W związku z tym, że niekorzystna sytuacja demograficzna będzie się pogłębiać w następnych latach, a nawet pokoleniach, coraz szybciej zbliżamy się do katastrofy emerytalnej, która spowoduje, że emeryci będą otrzymywać głodowe świadczenia, o ile w ogóle się na nie załapią.

REKLAMA