
Prawo i Sprawiedliwość, ku zaskoczeniu niemal wszystkich, zgłosiło Krystynę Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Elżbietę Chojną-Duch jako sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Kontrowersję budzą szczególnie dwa pierwsze nazwiska. Takim posunięciem zdziwiony jest prezydent Andrzej Duda, a Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że to ustawka.
Jak poinformował „Polsat News”, powołując się na swoje źródła, kandydatury PiS-u są ogromnym zaskoczeniem dla Andrzeja Dudy. Zapytany o to rzecznik prezydenta Błażej Spychalski udzielił wymijających odpowiedzi.
– Panu prezydentowi ogromnie zależy na tym, żeby te osoby, ci, którzy mają pełnić funkcję sędziów w Trybunale Konstytucyjnym, gwarantowali, że autorytet Trybunału Konstytucyjnego będzie coraz większy, coraz lepszy i na tym panu prezydentowi zależy – powiedział Spychalski.
Takim obrotem spraw zaskoczony był również Jarosław Gowin. – PiS zgłosiło te kandydatury, one nie były uzgadniane z Porozumieniem. Wkrótce posłowie Porozumienia się spotkają. I będziemy rozmawiać z koleżankami i kolegami z PiS o tych kandydaturach – komentował Jarosław Gowin.
Władysław Kosiniak-Kamysz z Polskiego Stronnictwa Ludowego twierdzi natomiast, że burza wobec kandydatów TK jest misternie zaplanowanym przez PiS scenariuszem. Wprost sugeruje, że jesteśmy świadkami „ustawki”.
– Jak to nie jest ustawka, czy wprowadzenie kozy i danie szansy prezydentowi Andrzejowi Dudzie możliwości pokazania, że ma cokolwiek do powiedzenia przy prezesie Kaczyńskim, to jest to nie tylko kompromitacja, ale to już jest de facto przypieczętowanie końca TK – powiedział na antenie TVN24 przewodniczący Ludowców.
Kadencja Marka Zubika, Piotra Tuleji i Stanisława Rymara, czyli trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych w czasach rządów PO-PSL kończy się 3 grudnia. Nowych powoła Sejm na wniosek partii rządzącej.