Kamila Biedrzycka z „Super Expressu” próbowała sprowokować Roberta Winnickiego. Dziennikarka zapytała co by było, gdyby syn polityka Konfederacji okazał się homoseksualistą. Odpowiedź posła była bardzo delikatna, acz zgodna z jego konserwatywnymi poglądami.
„Polski Ruch Narodowy powinien być nacjonalistyczny, aintyimigrancki i homofobiczny” – tę wypowiedź Roberta Winnickiego Biedrzycka przypomniała w rozmowie z posłem konfederacji.
Chcąc sprowokować polityka do wygłoszenia jakiejś kontrowersyjnej tezy, dziennikarka dopytywała, co zrobiłby pan Robert, gdyby któryś z jego synów okazał się homoseksualistą. Odpowiedź polityka była bardzo delikatna, acz zgodna z jego konserwatywnymi poglądami.
– Wszystko jest możliwe, każdy jest panem swojego losu. Starałbym się im pomóc. Starałbym się ich wychować tak, żeby nawet jakby mieli jakieś złe skłonności, a ja uważam, że są to złe skłonności, żeby z nimi walczyli – odpowiedział Biedrzyckiej Robert Winnicki.
Polityk powiedział, że ten kto „pozostaje niewolnikiem własnych namiętności” nie może być prawdziwie szczęśliwy.
– Człowiek, który potrafi zapanować nad złymi skłonnościami, to jest prawdziwie wolny człowiek – podkreślił poseł Konfederacji i lider narodowców.
Dziennikarka nie dawała za wygraną, starając się zrobić wszystko by wycisnąć z polityka coś kontrowersyjnego, jednak ten nie dawał się wytrącić z równowagi. Pytała na przykład, czy poseł wyrzekłby się takiego dziecka.
– Starałbym się im pomóc. Będą dorosłymi wolnymi ludźmi, biorą odpowiedzialność za swoje czyny. Nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę – odpowiedział Robert Winnicki.
Podobnym pytaniem zaatakowano ostatnio innego posła Konfederacji, Janusza Korwina-Mikkego.
Źródło: Super Express