
Europosłanka Sylwia Spurek postanowiła podzielić się z czytelnikami kolejną mądrością. Według byłej zastępczyni RPO „nie ma feminizmu bez weganizmu”.
7 listopada przypada „Dzień Kotleta Schabowego”. O sprawie przypomniał Urząd Statystyczny w Szczecinie, który poinformował, że w ciągu roku cena mięsa wieprzowego wzrosła o 16,5 proc.
Ale 7 listopada to również „Dzień Feministek”. O tym z kolei poinformowała europosłanka Sylwia Spurek, wybrana z list Wiosny Roberta Biedronia.
– Dziś Światowy Dzień Feministek. Z tej okazji warto przypomnieć, że powinniśmy więcej mówić o sprawach ważnych dla kobiet i bardziej uwrażliwiać polityków/czki na zmiany w tym obszarze. Nie ma feminizmu bez weganizmu!!! – napisała na Twitterze była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich.
Hasło „nie ma feminizmu bez weganizmu” wzbudziło zażenowanie nawet wśród polskiej lewicy.
Pani doktor zechce rozwinąć ostatnie zdanie? Bo choć odkąd pamiętam zawsze stoję po stronie kobiet, to nigdy nie przeszkadzało mi to w konsumpcji schaboszczaka. Rujnuje mi Pani samoocenę.
— Tadeusz (@t_peplowski) November 7, 2019
Pani Spurek odnalazłaby się w jednej partii z Ryszardem Petru. Są wprawdzie różnice ideologiczne, ale styl tożsamy https://t.co/3NvWT44Jne
— Wojtek Szacki (@szacki) November 7, 2019
Nie ma feminizmu bez weganizmu? Jakież meandry myślowe doprowadziły Panią do tak oryginalnej tezy?
— dr Cristobal Nestor Herrero (@ChrisForger) November 7, 2019
A jest feminizm w butach z naturalnej skóry?
— Dorota Pytel 🇵🇱🇪🇺 #FBPE (@dorota_pytel) November 7, 2019
Źródło: Twitter