Premier Mateusz Morawiecki ogłosił w piątek skład nowego rządu, jednak nie podał wszystkich nazwisk. Czyżby jedno z nich miało być kompletnie zaskakujące? Pewną teorię w tym kontekście wysnuł poseł Konfederacji Artur Dziambor.
Mateusz Morawiecki pozostanie premierem, a jego rząd ulegnie pewnym zmianom, choć do rewolucji daleko. W piątek popołudniu premier wraz prezesem partii rządzącej ogłosili skład nowego gabinetu.
– To jest kontynuacja dobrej zmiany. Chcemy zrobić wszystko, aby sytuacja Polaków za 4 lata była lepsza niż jest dzisiaj. Chcemy dokonać postępu i odeprzeć niebezpieczeństwa, które mogą się pojawić w związku ze spowolnieniem gospodarczym – mówił Jarosław Kaczyński.
– Chcemy kontynuować wszystkie nasze zapowiedzi, nasze programy – mówił natomiast premier Mateusz Morawiecki. – Chcemy, by Polakom żyło się coraz lepiej.
Poza tymi pięknymi, pustymi frazesami, poznaliśmy nazwiska niemal wszystkich ministrów. Niemal, bo jednego, ministra sportu zabrakło. W sieci pojawiły się sugestie, że może to być związane z targami, które toczą się w Senacie i próbą podkupienia jednego z senatorów opozycji.
Nie znamy jeszcze przyszłego Ministra Sportu. Macie jakieś typy? Od razu uprzedzam, że nie znam nazwisk wszystkich senatorów opozycji, więc jak coś to dopisujcie krótkie bio.
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) November 8, 2019