Sławomir Mentzen na VII Konferencji Prawicy Wolnościowej: „Konfederacja jest objawem tego co się dzieje. Mamy jedenastu polskich Donaldów Trumpów” [VIDEO]

Sławomi Mentzen na VII Konferencji Prawicy Wolnościowej Źródło: NCzasTV
REKLAMA

Jednym z prelegentów na VII Konferencji Prawicy Wolnościowej był dr Sławomir Mentzen – polityk Konfederacji i autor słynnych „100 ustaw Mentzena”. Specjalista prowadził wykład dotyczący przyszłości Konfederacji.

– Łatwiej już było, co czeka Konfederację? – tak swój wykład rozpoczął dr Sławomir Mentzen. „Łatwiej już było” to również tytuł jego wystąpienia na VII Konferencji Prawicy Wolnościowej.

REKLAMA

– Co należy zrobić żeby ten sukces nie był wydarzeniem jednorazowym? […] Znacznie trudniej jest się utrzymać w Sejmie, niż się do niego dostać powiedział polityk.

Mentzen wymienił innych polityków i ugrupowania, które dostawały się do Parlamentu niesione emocjami ludzi. Byli to m.in.: Kukiz, Palikot, Nowoczesna, Samoobrona – wszyscy wytrzymali tylko po półtorej kadencji. Doktor przypomniał również o tym, że KNP weszło do europarlamentu i się nie ostało.

Według ekonomisty w historii polskiej polityki po 89 roku liczą się tylko PO, PiS, SLD i PSL, a „reszta to epizody”.

– Musimy wszyscy zastanowić się co zrobić […] żeby Konfederacja stała się stałym elementem w Polskiej polityce powiedział dr Mentzen.

Konfederata mówił o magicznym progu poparcia, który pozawala na utrzymanie się w parlamencie. „PO, PiS, SLD i PSL – Mentzen znów wymienił te partie – tylko one przekroczyły 15 proc. w polskiej polityce”.

– Jeżeli wszyscy tutaj nie włożymy w to ciężkiej pracy to skończymy jak Kukiz, skończymy jak Palikot, jak Petru – powiedział.

Chcąc pokazać słuchaczom skąd czerpać wzorce, polityk cofnął się do 2001 roku, do pierwszych wyborów Prawa i Sprawiedliwości. Przy okazji powiedział, że to wtedy zaczął się interesować polityką, m.in. dzięki tygodnikowi „Najwyższy Czas”.

– Prawo i Sprawiedliwość w 2001 roku dostało ok 1 mln 250 tys głosów. Mniej niż Konfederacja w roku 2019, czyli start mamy lepszy. […] Już po 4 latach [PiS] miał premiera, prezydenta i największy klub parlamentarny – przypomniał gościom Konferencji Mentzen – Wtedy po dwóch latach stracili władzę, okazało się, że wtedy jeszcze nie byli gotowi żeby Polską rządzić […] ale w 2015 przejęli pełnię władzy w Polsce.

Polityk zauważył, że PiS nie odniósł sukcesu od razu i Konfederacja też musi być gotowa na „długi i ciężki marsz”.

– Ten ciężki marsz zaowocował dopiero po 14 latach. Musimy być tego świadomi, że nawet jak tę pracę od samego początku włożymy, to sukces nie musi przyjść od razu. Być może będziemy czekali na niego 10, być może 15, może 20 lat, ale on jest realny. Bo były partie, które wcześniej taką drogę przeszły

Doktor wskazał na mechanizmy, których użyło Prawo i Sprawiedliwość, by dojść do tego co mają teraz. Mentzen uważa, że Konfederacja powinna skopiować te metody.

– Co oni robili? Przede wszystkim pracowali. To były czasy afery Rywina, na której wybił się m.in. Zbigniew Ziobro. Otworzyli swoje media, zakorzenili się w samorządzie, otoczyli się łańcuchem różnych organizacji, różnych think-tanków, różnych mediów i to im pozwoliło osiągnąć sukces.

Ekonomista przypomniał, że za sukcesem Konfederacji stoją wyborcy i politycy muszą być tego świadomi.

Konfederacja jest objawem tego co się dzieje. To ludzie wynieśli nas do tego Sejmu, a nie my sami się tam dostaliśmy. To jest zasługa naszych działaczy, wyborców i tego całego otoczenia.

Według Mentzena, w najbliższym czasie Konfederatów czeka wzrost w sondażach i większa przychylność mediów, ale to może się szybko skończyć.

– Podejrzewam, że sondaże w następnych miesiącach mogą nam rosnąć – mimo to dr Mentzen zaleca podchodzić do nich z pokorą.

– Mamy 11 rewolwerowców. 11 polskich Donaldów Trumpów. Każdy z nich będzie musiał pracować za czterech. – zalecił polityk.

Sławomir Mentzen jest autorem słynnych „100 ustaw Mentzena”. Niestety niedobór posłów stoi na przeszkodzie ku zgłaszaniu projektów.

– Niestety brakuje nam 4 posłów żeby zgłaszać projekty ustaw, ale mam nadzieję, że da się to jakoś rozwiązać – powiedział.

Ekonomista dał również radę swoim kolegom i przypomniał, że „teraz walczymy o innych wyborców niż dotychczas”.

– Naszym celem nie jest to 7 proc., które udalo nam się pozyskać […] Teraz nie walczymy o milion głosów […] Walczymy o 15 proc. W związku z czym z tyłu głowy musimy mieć, że mówimy teraz do kogoś innego […] Musimy trochę zmienić język.

Poniżej całe nagranie z wykładu:

REKLAMA