Lech Wałęsa przechodzi samego siebie. „Noblysta” uważa, że to on wywalczył Polsce wizy. Polacy mu w tym przeszkadzali

Lech Wałęsa w samolocie do USA. / fot. Twitter/LechWałęsa
Lech Wałęsa w samolocie do USA. / fot. Twitter/LechWałęsa
REKLAMA

Były prezydent Lech Wałęsa udzielił wywiadu redakcji „Faktu”. „Noblysta” komentował ostatnie wydarzenia z Polski, oczywiście w swoim stylu, czyli wszystko co dobre przypisując sobie.

Dziennikarz „Faktu” rozmawiał z byłym prezydentem na bieżące polityczne tematy. Jednym z nich był ruch bezwizowy, który już 11 listopada będzie obowiązywał pomiędzy Polską i Stanami Zjednoczonymi.

REKLAMA

Niektórzy uważają, że to zasługa Prawa i Sprawiedliwości lub Andrzeja Dudy, inni zauważają, że jest to wynik procesu, który trwa od lat. Według „noblysty” jedni i drudzy się mylą. Zniesione wizy zawdzięczamy… Lechowi Wałęsie.

– W tym kraju na walkę o wizy najwięcej czasu poświęciłem ja. To także mnie zależało na tym, żeby dowiedzieć się prawdy – dlaczego Amerykanie latami używają takich niepoważnych argumentów, by nie dać nam bezwizowego wjazdu. W końcu wymusiłem odpowiedź na pani Clinton – powiedział były prezydent.

Clinton miała mu powiedzieć, że Stany Zjednoczone są na „szczycie możliwości przepustowych we wszystkich punktach granicznych” i otworzenie granic dla Polaków zablokowałoby je.

Z kim Wałęsa musiał walczyć o te wizy? Według niego samego: z Polakami.

– [Polonia] Jedną ręką mówiła: „dajcie Polsce wjazd bezwizowy”, a z drugiej: „nie dawajcie, bo oni całymi rodzinami przyjadą, będą siedzieć, nie będzie można ich wyrzucić”. Nasza Polonia była za, a nawet przeciw – powiedział w swoim, nie do końca zrozumiałym, stylu były prezydent.

Źródło: Fakt

REKLAMA