Mafia mieszkaniowa polowała na potrzebujących. Według prokuratury ofiarami padło ponad 1000 osób

Sądowe akta.
Sądowe akta - zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Tomasz Gzell
REKLAMA

Fikcyjne pożyczki i gigantyczne raty. Gdańska Prokuratura wpadła na trop jednej z największych afer ostatnich lat.

Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie mafii mieszkaniowej. Liczba pokrzywdzonych wynosi już ponad 1000 osób.

REKLAMA

Śledczy analizują ponad 1400 aktów notarialnych, zawieranych na terenie całej Polski. Umowy były konstruowane tak, by ofiary nie były w stanie spłacić pożyczki branej pod zastaw mieszkania.

Radio Gdańsk opisało mechanizm działania grupy na przykładzie 75-latki z Gdyni. Kobieta pożyczyła 60 tys. złotych, ale w dokumentach była znacznie wyższa kwota.

Oszuści oferowali pożyczki tylko za okazaniem dowodu osobistego.

Siostrzenica pokrzywdzonej 75-latki powiedziała Radiu Gdańsk, że do jej cioci przyszedł mężczyzna, który chciał, aby na umowie pożyczki pod zastaw była kwota 125 tys. złotych. Tłumaczył to tym, że Urząd Skarbowy mógłby się doczepić, widząc 60 tys. złotych z zabezpieczeniem na mieszkanie w centrum Gdyni.

Mimo, że starsza pani dostała 60 tys. złotych, a raty wynosiły 1500 złotych, to umowa była skonstruowana tak, że ostatnia rata wynosiła aż 100 tys. złotych. Tym samym ofiary oszustów nie były w stanie ich spłacić.

Według gdańskiej prokuratury w proceder zamieszanych jest 28 osób, z czego 7 to notariusze. Łącznie usłyszeli już 300 zarzutów.

Źródło: Radio Gdańsk

REKLAMA