
W programie „Woronicza 17” politycy komentowali m.in. wypowiedź senatora Platformy Obywatelskiej, którego słowa wzbudziły ogromne kontrowersje. Dobromir Sośnierz tonował nastroje i zwrócił uwagę, że w gruncie rzeczy świadczy to jedynie o słabości przekonań poszczególnych polityków dwóch, największych partii.
– Człowiek, który w tym momencie, w którym taka ważna rzecz się stała w polskiej polityce nagle zmieni front i odejdzie od ludzi, którzy na niego głosowali, będzie obłożony anatemą do trzech pokoleń, to jest pewne. Jeżeli ktoś ma odwagę taką, żeby zaryzykować swoje życie, swoich dzieci i wnuków, to proszę bardzo. Ja takiego człowieka wśród ludzi wybranych przeciwko dzisiejszej władzy nie znam – mówił senator Jerzy Fedorowicz (KO), pytany przez dziennikarzy o ewentualność przejścia któregokolwiek posła opozycji na stronę PiS, aby mogło mieć większość w Senacie RP.
Jedni stanowczo krytykują, wskazując, że są to wręcz otwarte groźby senatora, drudzy – tłumaczą wypowiedź. Z kolei Dobromir Sośnierz zwrócił uwagę na jedną, bardzo charakterystyczną rzecz.
– To świadectwo niewiary w zwartość własnych szeregów. Nie wchodziłbym na jakieś straszne poważne tony, że on chciałby kogoś zabić. Myślę, że to świadectwo raczej niewiary w lojalność własnych senatorów, bo w dużych partiach ludzie idą nie dlatego że w coś wierzą, ale że chcą się dostać do władzy – powiedział Sośnierz.
Źródło: TVP Info