
Konia z rzędem temu, kto jest w stanie zrozumieć alianse i niuanse polityki we Francji. W Paryżu odbyła się duża manifestacja „pomieszania z poplątaniem”. Były gołe piesi Femenu, skrajny lewak Melenchon, działacze Bractwa Muzułmańskiego, wpięte w ubrania symbole żydowskie i islamskie.
Taka menażeria pojawiła się w Paryżu po decyzji Senatu o zakazie noszenia chust islamskich przez osoby towarzyszące wycieczkom szkolnym. Większość w Senacie ma centroprawica, ale nowe prawo nie zostanie przegłosowane w izbie niższej i jest to tylko pewien symboliczny gest Partii Republikanie.
Uznano go jednak za przejaw tzw. islamofobii. Partie polityczne w tej sprawie się podzieliły. Skrajna lewica z France Insoumise i Zieloni postanowiły brać udział w „marszu przeciw islamofobii”, ale jego trzon stanowili islamiści, którzy szli ramię w ramię z ogólnie antyreligijną lewicą. Wyszło więc dość dziwnie.
Według firmy badawczej Occurence udział w niedzielnym marszu wzięło 13 500 osób. Przeszedł on z dworca Gare du Nord na Place de la Nation. Jean-Luc Melenchon tłumaczył swój udział tym, że chce, aby „młodzi muzułmanie francuscy lub ci, których rodzice i dziadkowie wyznają tę religię, wiedzieli, że ten kraj należy do nich, tak jak do wszystkich innych”.
Voici le détail de l’autocollant (photo de @Fredo_L) pic.twitter.com/TEX8ng19QT
— LB2S (@LB2S) November 10, 2019
Ten były kandydat na prezydenta i szef Zbuntowanej Francji powiedział, że wierzy w to, iż „99% muzułmanów w naszym kraju chce po prostu żyć w spokoju i praktykować wiarę tak wyznawcy innych religii”.
Aujourd'hui à Gare du Nord, Meriam une activiste, est allée à la marche contre l'islamophobie pour rappeler que le blasphème est un droit républicain et non pas un délit.
Un collectif d'association la soutient.
Bravo meriam pic.twitter.com/c3nrDicMdr— Waleed Al-husseini (@W_Alhusseini) November 10, 2019
Lewica niosła hasła w rodzaju „Tak dla krytyki religii, nie dla nienawiści do wiernych”. Muzułmanie z kolei domagali się dla siebie miejsca w Republice. Senator Esther Benbassa od Zielonych zaprezentowała dziewczynkę z przypiętą do płaszcza żółtą gwiazdę Dawida, inni mieli wpięte islamskie półksiężyce. Było też topless w wykonaniu ekshibicjonistek z Femenu.
Cette mise en scène est ignoble. Qu’une sénatrice la cautionne est indigne. Il n’y a pas d’autobus place de la Contrescarpe. Pas de Vél d’Hiv ni d’étoile jaune contre les musulmans. Ce mélange de relativisme et de cynisme est effroyable. #Marche10Novembre pic.twitter.com/pPBg0rpnka
— Bernard-Henri Lévy (@BHL) November 10, 2019
Lewica paradująca razem ze wszystkimi ekstremistami islamskimi to nawet jak na Francję rzecz dość oryginalna. Media nazwały to zjawisko nawet islamo-bolszewizmem…
Marche contre l'#islamophobie. Un monde fou avec @T_Bouhafs qui nous ambiance ! pic.twitter.com/AVGhLhlcSv
— Taha 📷 (@MTGphotographe) November 10, 2019