
Radosław Sikorski wymieniany jest wśród prezydenckich kandydatów Koalicji Obywatelskiej. Polityk wciąż jednak nie potwierdził oficjalnie swojego startu, chociażby w wewnątrzśrodowiskowych prawyborach. Ale uważa, że mógł wygrać prawybory z Bronisławem Komorowskim.
O prawyborach w obozie PO-KO Radosław Sikorski rozmawiał z dziennikarzem gazety.pl, Łukaszem Kijkiem. Żurnalista próbował „wycisnąć” z europosła jasną deklarację startu. To mu się nie udało, jednak, chcący lub niechcący, Radosław Sikorski wyjawił tajemnicę poliszynela dot. prawyborów, w których brał udział wraz z Bronisławem Komorowskim.
Okazuje się, że wybory, w których wygrał Bronisław Komorowski były ustawione.
– Ja się zastanawiam po pierwsze, czy to będzie proces fair, bo w ustawionych prawyborach już brałem udział. Po drugie, czy on wzmocni naszego potencjalnego kandydata. Bo prawybory można zrobić tak jak to zrobiliśmy z Bronisławem Komorowskim, które mu pomogły, a można zrobić wojnę atomową, która zwycięzcę potem osłabi, a przecież nie o to chodzi. Po trzecie, zastanawiam się, kto ma największą szansę odsunięcia od władzy notariusza Kaczyńskiego – powiedział dziennikarzowi szef MSZ w rządzie PO, i szef MON w pierwszym rządzie PiS.
Udziału w prawyborach Sikorski jednak nie wyklucza. Dopytywany przez Kijka powtórzył jeszcze raz, że musi być pewny, iż wybory odbyłyby się na zasadach fair play.
– Rozważam to, ale muszą się one odbyć wedle regulaminu i według zasad fair play, w którym na przykład aparat partyjny nie gra tylko do jednej bramki, prawda. Przyglądam się temu.
Źródło: gazeta.pl