
Redaktorzy z Czerskiej są rozgoryczeni. Wzięli udział w „antyfaszystowskim” marszu w Warszawie. Jeden z nich, Marcin Beylin przekonuje, że słabość pochodu to „skutek naszych zaniechań”. Czy więc wkrótce w „Gazecie Wyborczej” pojawiać się będzie „antyfaszystowski dodatek” i zwiększy się nachalna propaganda przeciwko legendarnemu faszyzmowi?
Marcin Beylin zwraca uwagę, że fakt, iż „protest przeciw nacjonalizmowi jest słaby” to „skutek naszych zaniechań”.
– Jak co roku było nas niewielu, podczas gdy w nieodległym Marszu Niepodległości maszerowało kilkadziesiąt tysięcy uczestników. Właśnie teraz odczułem, jak bardzo przywykliśmy do tej dysproporcji. Jakbyśmy co roku przyznawali rację nacjonalistom, że patriotyzm tolerancji, solidarności i różnorodności jest tylko niszowym zjawiskiem – pisze Beylin w „Gazecie Wyborczej”.
Autor kłamie też, że „rok temu” w Marszu Niepodległości maszerował „PiS z prezydentem i premierem”. Podczas, gdy partyjno-rządowy pochód liczący kilka tysięcy osób był odgrodzony szczelnie od Marszu Niepodległości wojskiem.
Czy więc można spodziewać się większej „antyfaszystowskiej” propagandy w GW?
Źródło: gazetawyborcza.pl