Roman Giertych po wygranej opozycji w Senacie jest w ekstazie. Były polityk LPR, a obecnie mecenas twierdzi, że konstytucja pozwala Senatowi blokować niekonstytucyjne ustawy przyjęte przez Sejm. Twierdzi, że to „opcja atomowa”,
Roman Giertych na swoim profilu społecznościowym zwrócił uwagę, że owszem konstytucja RP narzuca obowiązek przekazania ustawy uchwalonej przez Sejm do Senatu, ale jak twierdzi, istnieją kruczki prawne, które mogą zamienić się w opcję atomową.
„Konstytucja milczy o tym, w jakim terminie Marszałek Senatu ma przekazać uchwałę Senatu z poprawkami lub odrzuceniem ustawy do Sejmu” – informuje adwokat.
„Dlaczego PiS do końca walczył o Senat, aby wreszcie dzisiaj ostatecznie przegrać? Bo w zapisach konstytucji drzemie opcja atomowa Senatu, która może całkowicie zablokować niekonstytucyjne przepisy ustaw.”
„Czy użycie tej opcji atomowej jest możliwe? Nie łamie ona konstytucji, ale z pewnością narusza pewien dobry zwyczaj parlamentarny. Zwyczaj jest czymś dobrym, co należy chronić. Jednakże dobre zwyczaje muszą ustępować w sytuacji, gdy mamy zamach na Konstytucję. PiS w poprzedniej kadencji dopuścił się zamachu na Konstytucję.”
„Mamy niekonstytucyjny skład KRS, a przede wszystkim mamy niekonstytucyjny Trybunał Konstytucyjny. Jak wiemy TK uczestniczy w procesie legislacyjnym, gdyż Prezydent do TK może skierować ustawę przed jej podpisaniem.”
„Stąd uważam że gdyby np. PiS chciał przegłosować odejście wszystkich sędziów sądów powszechnych i możliwość wybierania ich przez rząd, to uznałbym, że mamy oczywiste naruszenie konstytucji, w której na bok należy odłożyć dobre obyczaje parlamentarne i skorzystać z opcji atomowej Senatu.”
Giertych zauważa też, że termin 30 dni jest wyznaczony tylko na samo podjęcie uchwały i tylko w razie uchybienia temu terminowi uznaje się ustawę za uchwaloną w wersji sejmowej.
Źródło: Facebook
