Zamordował matkę, a przed belgijskim sądem tłumaczył się, że był to rodzaj… eutanazji

Młotek sądowy. Foto: Pixabay
Młotek sądowy. Foto: Pixabay
REKLAMA

Pochodzący z Maroka 33-letni Mohamed Boughaiout wygłosił przed sądem w Liege dość zaskakujące oświadczenie. Przyznał się co prawda do zamordowania własnej matki, ale stwierdził, że chciał „położyć kres jej cierpieniu”, którego sam był źródłem.

Nawet w przyzwyczajonej już do eutanazji Belgii taka przyczyna skracania cierpień drugiego człowieka może jednak zszokować. Mohamed Boughaiout zabił swoją matkę, 62-letnią Fatimę El Mezouar, 20 października 2017 r. w Liège i zatopił jej ciało w rzeczce w wiosce Stoumont.

REKLAMA

Mohamed miał być ulubionym dzieckiem Fatimy. Nigdy niczego mu nie brakowało. Po śmierci ojca w 2014 roku miał zejść na złą drogę. Był kilkakrotnie skazywany za drobne przestępstwa. Został zwolniony z więzienia w 2017 r. o otrzymał dozór elektroniczny w postaci bransoletki. Podjął jednak szkolenie zawodowe i otrzymywał zasiłek.

Kiedy zasiłek wstrzymano Mohamed zaczął wykorzystywać matkę, by mieć na swoje wydatki. Mówił jej, że ma ogromny dług na wiele lat, ale nie podawał kwoty ani nazwiska wierzyciela. Kiedy matka się zbuntowała i nawet nie zapłaciła rachunku za jego telefon, uznał, że to on „stał się źródłem smutku i apatii matki” i postanowił „położył kres jej udręki”.

Przed sądem Mohamed zeznał jeszcze, że w czasie kiedy zaciskał, „od trzech do pięciu minut” pasek na szyi matki, ta powiedziała mu, że go kocha i prosiła, aby zajął się swoimi siostrami…

Tylko czekać, że wzruszony sąd pozwoli mu spełnić ostatnią wolę matki i zajmować się siostrami, a samo uduszenie matki uzna po prostu za akt eutanazji dokonany przez niezwykle przecież wrażliwego Mohameda. Z tym, że taki numer nie przejdzie chyba nawet w Liege.

Źródło: Bladi.net

REKLAMA