Potężne straty w Wenecji. Zagrożone istnienie legendarnej Bazyliki Św. Marka [FOTO/WIDEO]

Powódź w Wenecji / Fot. PAP
Powódź w Wenecji / Fot. PAP
REKLAMA

Wenecja zmaga się ze skutkami największej od 53 lat powodzi, która dotknęła 80 procent jej obszaru. Kolejna fala przypływu w nocy ze środy na czwartek była na szczęście niższa od prognozowanej. Jej poziom wyniósł 80 cm, zamiast 125 cm. W mieście trwa szacowanie strat i usuwanie szkód.

W kolejnych godzinach synoptycy zapowiadają poprawę pogody. Słabnie przede wszystkim porywisty wiatr, który był jedną z przyczyn powodzi. W czwartek oczekuje się oficjalnego ogłoszenia przez rząd stanu kryzysowego w Wenecji.

REKLAMA

Nie maleje natomiast napływ turystów do miasta, którzy niezrażeni kryzysem powodziowym wysiadają ze statków wycieczkowych i wyruszają na zwiedzanie brnąc w wodzie i robiąc zdjęcia w tej „wyjątkowej” scenerii.

Zniszczona bazylika św. Marka

Dokładne szacowanie strat dopiero przed Wenecjanami, ale już teraz wiadomo, że te wyniosą setki milionów euro. Lokalne władze określają je jako „gigantyczne i niewyobrażalne”.

Ogromne zniszczenia są w położonej w pobliżu Canal Grande bazylice św. Marka. W jej krypcie zmierzono 1,2 metra wody. Większość udało się już wypompować. Uszkodzone zostały grobowce patriarchów, a także inne zabytki.

Woda wdarła się z impetem do świątyni, tłukąc szyby i zalewając posadzki. Zagrożona jest trwałość kolumn, podtrzymujących świątynię. Szacuje się, że szkody w zalanej bazylice mogą być znacznie większe niż w paryskiej katedrze Notre Dame po pożarze. Głównie dlatego, że we Francji zniszczenia dotyczą „jedynie” struktury zewnętrznej. We Włoszech ucierpiał bezcenny wystrój wewnętrzny, reprezentujący tysiącletnią historię zabytku.

Zalana bazylika św. Marka w Wenecji / Fot. PAP
Zalana bazylika św. Marka w Wenecji / Fot. PAP

Lokalne władze i politycy z całych Włoch apelują o jak najszybsze ukończenie realizacji wielkiego systemu zapór przeciwpowodziowych Mose, którego budowa stale się przedłuża i jest wstrzymywana. – Gdyby był system Mose, uniknięto by tego nadzwyczajnego przypływu – ocenił burmistrz Luigi Brugnaro.

Tramwaj wodny / Fot. PAP

REKLAMA