Krakowscy wędkarze wyłowili około 150 kg śniętych ryb z Zalewy Nowohuckiego. Przypuszczają oni, że doszło do zatrucia akwenu, co najprawdopodobniej ma związek z budową plaży przy ujściu rzeki Dłubni.
Wędkarze należący do krakowskiego okręgu PZW otrzymali zgłoszenie dotyczące zatrucia Zalewu Nowohuckiego w środę. Niezwłocznie zjawili się na miejscu w towarzystwie ichtiologa.
– Chcieliśmy podziękować bardzo Wydziałowi Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Kraków Nowa Huta i Państwowej Straży Pożarnej za błyskawiczną reakcję na nasze zgłoszenie – napisali na swoim profilu na Facebooku.
Zdaniem wędkarzy, nastąpiło miejscowe zatrucie, które swoim zasięgiem objęło kanał łączący rzekę Dłubnię z Zalewem Nowohuckim.
– Sprawdziliśmy rzekę powyżej zalewu na odcinku kilku kilometrów i nie stwierdziliśmy żadnych śladów zatrucia i śniętych ryb powyżej wpustu – można przeczytać we wpisie.
Śnięte ryby zostały wyłowione i przekazane do badań. Wykażą one co było przyczyną zatrucia zwierząt.
– To głównie młode 2-3 letnie płocie, ale także okonie, leszcz, karp i wzdręga – powiedział dyrektor krakowskiego okręgu PZW w rozmowie z Radiem Kraków.
Straty szacowane są na kilka milionów złotych. Policja już zajęła się sprawą i przesłuchała pierwsze osoby.