Eko fanatycy w natarciu Tak głośno protestowali przed farmą, że doprowadzili do śmierci 180 kaczek

Foie gras Fot. Wikipedia
REKLAMA

Belgijski producent Foie Gras oskarża działaczy „na rzecz praw zwierząt” o spowodowanie śmierci 180 kaczek na swojej farmie. Kaczki padły zaraz po ich akcji przeprowadzonej przed farmą.

Producent Filip Callemeyn, uważa, że przyczyną wyzdychania kaczek był doznany przez nie szok po bardzo głośnej akcji protestacyjnej. Organizacja Animal Resistance broni się i potępia strategię „odwracania uwagi społeczeństwa od prawdziwego problemu”.

REKLAMA

Jeśli jednak producent ma rację, trudno nie dostrzec tu absurdu hucpy eko fanatyków. Na farmę we Flandrii wtargnęło około 40 aktywistów. Kaczki są bardzo wrażliwe na stres i wg. farmera to właśnie głośne zakłócenie ich spokoju wywołała u ptactwa szok.

Wg Callemeyna dla kaczek jest to groźna sytuacja, której skutki są rozłożone w czasie. Od dnia akcji – 9 listopada padło 180 ptaków, ale ofiar może być jeszcze więcej. Animal Resistance odpowiedział na Facebooku.

Organizacja twierdzi, że jej członkowie podjęli „wszelkie środki ostrożności”, aby „nie traumatyzować zwierząt” i zapewnili nawet obecność weterynarza. Oskarżają też policję o to, że to ona mogła być źródłem tej „hekatomby”.

Zabawa trwa, kaczki zdychają, a foie gras na Nowy Rok pewnie podrożeje.

Animal Resistance would like to respond to the claims and accusations made by the last remaining producer of foie gras…

Gepostet von Animal Resistance am Dienstag, 12. November 2019

Źródło: Ouest France

REKLAMA