Celebryci bronią skazanego na śmierć mordercy. W dodatku skutecznie…

Petycja w interencie w obronie Reeda Screen ekranu
REKLAMA

Niejaki Rodney Reed skazany w USA na karę śmierci za zgwałcenie i zamordowanie młodej kobiety w 1998 r. ocalił na razie swoje życie. Przewidziany termin egzekucji został przez amerykański wymiar sprawiedliwości zawieszony. Niemały w tym udział celebrytów.

Przeciw wykonaniu egzekucji protestowali m.in. piosenkarka Rihanna, Kim Kardashian, Beyoncé i syn Martina Luthera Kinga (King III). Zapewne „wspomogło” to decyzję o zawieszeniu wyroku zaledwie 5 dni przed planowanym terminem wykonania kary.

REKLAMA

Skazany twierdził, że jest niewinny, a tą wiarę zdają się podzielać celebryci, którzy podpisali w tej sprawie petycję do władz. Petycja zebrała 3,5 mln podpisów. Okazuje się, że różne gwiazdy znają się także na temacie sprawiedliwości i to lepiej od… sędziów, którzy jednak wydali wyrok skazujący.

Sąd apelacyjny w Teksasie postanowił pod wpływem tych apeli odroczyć egzekucję 51-letniego dziś, czarnoskórego Reeda, który miał otrzymać śmiertelny zastrzyk już 20 listopada.

Rodney Reed przebywa w celi śmierci od 21 lat i teraz dostał jeszcze 120-dniową prolongatę na swoje życie do czasu rozpatrzenia nowych materiałów obrony. Argumenty obrońców są natury rasowej. Ich zdaniem złożona z białych ława przysięgłych mogła być uprzedzona wobec Murzyna, który zamordował białą 19-letnią Stacey Stites.

Obrońcy Reeda twierdzą, że za morderstwem mógł stać policjant, narzeczony ofiary, Jimmy Fennell, który odsiaduje teraz więzieniu wyrok za gwałt. Ciekawe jednak, czy gdyby to Fennell okazał się mordercą, to czy ci sami celebryci też tak chętnie podpisywaliby petycje?

Źródło: AFP/ Twitter

REKLAMA