Szykuje się wielka podwyżka cen za cukier z powodu szukania przez rząd sposobów na finansowanie programów socjalnych. – Przymiarki do jego wprowadzenia robił już rząd PO-PSL, ale presja była wówczas mniejsza, bo spożycie cukru wahało się między 39,4 a 44,3 kg – podaje „Dziennik Gazeta Prawna”. Obecnie spożycie wynosi 51 kg.
Rządowi „eksperci” powołują się na konieczność ograniczenia spożycia cukru. W raporcie NFZ podano, że 1,4 tys. zgonów rocznie to wynik nadmiernego spożywania napojów słodzonych cukrem.
– Jarosław Pinkas, główny inspektor sanitarny, w rozmowie z DGP deklaruje, że powstał już dokument, który może być podstawą do wprowadzenia podatku od cukru zawartego w napojach słodzonych. Jest on wsparty stanowiskiem krajowego konsultanta ds. zdrowia publicznego – podaje DGP.
– Chcemy go zaprezentować rządowi dopiero po wyborach. Obecny czas nie sprzyja wprowadzaniu takich rozwiązań. Mówimy o podatku, mimo że mamy osiągnąć efekt zdrowotny, a nie fiskalny – potwierdza Pinkas.
Pierwotnie podatek nałożony zostałby na napoje słodkie i batoniki. Docelowo jednak dodatkowo opodatkowana ma zostać cała żywność słodzona cukrem.
Hanna Stolińska-Fiedorowicz, dietetyk kliniczny lamentuje, że „cukier jest wszechobecny” i „gdybyśmy usunęli ze sklepów towary z dodatkiem cukru, prawie nic by nie zostało”. Dlatego – jej zdaniem – „trzeba się wreszcie z tym rozprawić”.
Źródło: gazetaprawna.pl