Polska wyrzuci miliardy w błoto? F-35 oblały testy. „Co trzeci zepsuty, liczne wady fabryczne” [VIDEO]

F-35. Foto: Pixabay.com
F-35. Foto: Pixabay.com
REKLAMA

Myśliwiec F-35 prezentowany jest jako arcydzieło współczesnej technologii. Jest to najdroższa broń w historii wojskowości. Okazuje się jednak, że amerykański samolot wcale nie jest tak dobry, jak mogłoby się wydawać.

W Stanach Zjednoczonych odbyły się testy myśliwców F-35 pod kątem ich przydatności do służby w amerykańskiej armii. W środę główny tester broni amerykańskich sił zbrojnych dyrektor Departamentu Obrony ds. testów operacyjnych i oceny (OT&E), Robert F. Behler, zdał sprawozdanie z ich wyników przed komitetem ds. Zbrojeniowych Kongresu USA. Jak podaje portal Task&Purpose, wyniki są znacznie poniżej oczekiwań.

REKLAMA

Najgorzej wypada wskaźnik dostępności floty po 12 miesiącach testów. Wynosi on bowiem poniżej spodziewanych 65%. Co więcej, maszyny psują się znacznie częściej niż przewidywano, a usuwanie awarii trwa długo i jest bardzo kosztowne.

Niepokojące doniesienia na temat F-35 płyną również z Pentagonu. Przyznał on bowiem, że istniały pewne problemy związane z obsługą samolotów z powodu braku części zapasowych i wadliwej pracy autonomicznego logistycznego systemu informacyjnego (ALIS).

Eksperci krytykują myśliwce za wysoką cenę oraz liczne wady konstrukcyjne, m.in. za to, że bomby są umieszczane na zewnętrznych podwieszeniach, przez co maszyny są łatwiej wykrywalne dla radarów. Również piloci skarżą się na F-35, ostatnio głośno było o tym, na ich pokładzie brakuje tlenu. Problematyczne okazują się także maszyny z serii F-35B, które miały umożliwiać pionowy start i lądowanie. Okazuje się bowiem, że samoloty są zbyt ciężkie, aby wykonywać bezpiecznie tego typu manewry.

Polska podpisała umowę na zakup 32 myśliwców F-35, na co wyraził zgodę amerykański Kongres. Wartość kontraktu to ponad 25 mld zł.

– To najważniejszy w historii kontrakt dla Wojska Polskiego, to wejście polskich sił powietrznych w nową erę. To tworzenie zdolności sił powietrznych, których dotąd nie posiadały – powiedział wówczas minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

W świetle powyższych doniesień istnieje poważne prawdopodobieństwo, że pieniądze przeznaczone na zakup amerykańskiego cudu techniki będą wyrzucone w błoto.

REKLAMA