Tak PiS gnębi emerytów! Przekupstwo wyborcze milionów Polaków kosztowało zbyt dużo

Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki. Fot. PAP
Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki. Fot. PAP
REKLAMA

Okazuje się, że emeryci za rządów Prawa i Sprawiedliwości nie mają łatwego życia. Rozbuchany budżet i wysokie świadczenia socjalne sprawiają, że brakuje pieniędzy na waloryzację emerytur.

W ostatnich czterech latach Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło szereg świadczeń socjalnych, które bardzo obciążają budżet. Wpływy do niego co prawda rosną, ale nie tak szybko jak wydatki.

REKLAMA

Wiele więcej nie da się już z Polaków wycisnąć, choć PiS podejmuje próbę m.in. zniesieniem limitu składek na ZUS oraz wzrostem akcyzy, wobec czego gdzieś konieczne są cięcia. Te mają dotknąć w pierwszej kolejności emerytów.

Rozdawnictwo powoduje z kolei wzrost inflacji, która przyczynia się do radykalnego wzrostu cen, który możemy obserwować na co dzień. W 2019 roku już ta waloryzacja nie była zbyt wysoka i wyniosła 70 złotych, co właściwie nie było odczuwalne.

Nie mamy jeszcze informacji oficjalnych dotyczących waloryzacji rent i emerytur, jednak jak donosi dziennik „Fakt” podwyżka najpewniej ponownie będzie nieduża, a to sprawi, iż zostanie pożarta przez inflację.

Inflacja może zostać jeszcze napędzona przez wzrost płacy minimalnej, która miałaby wynieść 4000 złotych brutto w 2023 roku, a już od stycznia byłaby ustalona na poziomie 3000 złotych brutto.

Jeżeli wprowadzony zostanie PiSowski, gwałtowny wzrost pensji minimalnej, producenci będą musieli dalej podnosić ceny oraz liczyć na jeszcze większy wzrost konsumpcji. Wtedy wpływ 500 plus na inflację będzie już bardzo widoczny i znaczący – tłumaczy ekonomista Marek Zuber w fakt24.pl.

REKLAMA