Badanie Oeindrila Dube z University of Chicago i S. P. Harish z McGill University wskazuje, że kobiety w roli monarchów o wiele częściej wywoływały i prowadziły wojny, niż władcy płci męskiej. Projekt badawczy powstał po słowach kanadyjskiego psychologa-lewaka, który zarzucił mężczyznom, że wszczęli „prawie wszystkie wojny i ludobójstwa na świecie”, podczas gdy rządy kobiet rzekomo były pokojowe.
Steven Pinker, kanadyjski psycholog zarzucił, że rzekomo mężczyźni odpowiadają za wszelkie akty przemocy w historii, zaś rządy kobiet były okresem pokoju. Dube i Harish postanowili to sprawdzić na przykładach europejskich monarchii. Wyniki badań pokazują, że jest dokładnie odwrotnie.
Należy wspomnieć, że kobieta zasiadająca na tronie w roli monarchy, nosi tytuł króla. Królowa jest „jedynie” żoną króla i nie sprawuje władzy.
Badacze sprawdzili europejskich władców od 1480 do 1913 roku p.Chr. Łącznie było ich 193 w 18 państwach. Okazało się, że królowie-kobiety prowadzili aż o 39 proc. więcej wojen, niż królowie płci męskiej.
Artykuł w „Daily Mail” przypomina, że przez 400 lat historii Europy przewinęły się takie rządy, jak Katarzyny Wielkiej, która w XVIII wieku uczyniła z Rosji wyjątkowo nastawione na wojnę państwo. W tym czasie rządziła też Elżbieta I, która w 1588 roku odniosła słynne zwycięstwo nad hiszpańską Armadą. Z kolei Izabela I Kastylijska doprowadziła Hiszpanię do statusu największego światowego mocarstwa w XV i XVI wieku.
Co ciekawe, królowie-kobiety częściej w wyniku wojen zdobywały nowe terytoria dla swojego państwa. Były też chętniej obiektem agresji ze strony innych władców.
Źródło: ancient-origins.net