Apple walczy z mężczyzną naprawiającym ekrany w telefonach. Sprawa trafiła do norweskiego Sądu Najwyższego

Apple iPhone. Foto: Pixabay
Apple iPhone. Foto: Pixabay
REKLAMA

Amerykański gigant kontra mikroprzedsiębiorca z miasteczka pod Oslo. Norweski sąd zdecyduje, czy Apple utrzyma monopol na naprawę swoich urządzeń.

Henrik Huseby prowadzi malutką firmę naprawczą PCKompaniet. Jego biznes polega m.in. na naprawie telefonów iPhone Apple.

REKLAMA

Huseby sprowadza nieoryginalne ekrany do swojej firmy z Hongkongu. Następnie montuje je w zniszczonych telefonach i odsyła do właścicieli.

Biznes ten nie podoba się producentowi jednych z najdroższych telefonów na świecie, który pragnie utrzymać monopol na serwisowanie urządzeń. Apple wynajęło prawników i skierowało sprawę do sądu.

W pierwszej instancji Norweg wygrał, a sąd okręgowy oddalił pozew Apple. W sądzie apelacyjnym Apple było górą, a przedsiębiorcy nakazano zniszczenie 62 ekranów do iPhone’ów oraz zapłacenie ok. 11 tys. euro kosztów sądowych.

Huseby nie poddał się i walczy teraz przed norweskim Sądem Najwyższym. Krytykowane za swoje praktyki Apple tłumaczy się, że na nieoryginalnych ekranach widać ich logo – a dokładniej na części, która nie była wymieniana.

Według Huseby’a i wielu norweskich organizacji konsumenckich warsztaty naprawcze powinny mieć dostęp do części zamiennych i instrukcji obsługi.

– W praktyce Apple ma monopol na naprawę swoich produktów i może utrzymywać wysokie ceny – twierdzi Kaja Juul Skarbø, dyrektor generalny Restarters Norway, działającej na rzecz promocji naprawy elektroniki.

Źródło: dn.no / InnPoland

REKLAMA