Hiroszima to była igraszka. Potężna asteroida leci w kierunku ziemi. NASA i ESA tworzą system obrony planetarnej. „Realne zagrożenie” [VIDEO]

Asteroida - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Prt Sc Twitter: The-Pulse
Asteroida - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Prt Sc Twitter: The-Pulse
REKLAMA

Do ziemi zbliża się asteroida 2009 JF1, o której istnieniu dowiedzieliśmy się 10 lat temu. NASA ostrzega, że zagrożenie uderzeniem w ziemię jest realne. Wybuch byłby 15 razy silniejszy od tego, który wywołała amerykańska broń masowej zagłady w Hiroszimie.

NASA obserwuje asteroidę 2009 JF1. Odkryta 10 lat temu kosmiczna skała zrobi niebezpieczne podejście do naszej planety już wkrótce, bo 6 maja 2022 roku.

REKLAMA

Jak podkreśla NASA, „ryzyko zderzenia jest realne”, choć nie jest też bardzo wielkie. Jeśli jednak uderzy, czeka nas kataklizm.

Siła wybuchu wyniesie około 230 tys. ton trotylu. Dla porównania, bomba atomowa zrzucona przez rząd w Waszyngtonie na Hiroszimę w 1945 roku miała siłę 15 tys. ton trotylu. Może więc spokojnie zmieść z powierzchni ziemi duże miasto i okolice.

Głaz mknący przez przestrzeń kosmiczną ma 130 metrów średnicy. To mniej więcej połowa wysokości Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. O ile jednak rozmiar nie jest przerażający, to jej prędkość już tak. Asteroida 2009 JF1 sunie przez kosmiczną pustkę z prędkością 86 tys. km na godzinę.

NASA wraz z ESA współpracuje w projekcie mającym zapobiec uderzeniu w naszą planetę asteroidy. Testowany jest wspólnie projekt obrony planetarnej.

Źródło: wp.pl

REKLAMA