Andrzej Duda przeciwny pisowskiej ustawie o 30-krotności. PiS stanie z SLD/Razem/Wiosna, a prezydent i Gowin z opozycją?

Andrzej Duda. Foto: PAP/Jacek Turczyk
Andrzej Duda. Foto: PAP/Jacek Turczyk
REKLAMA

– Sygnał, który puściliśmy z kancelarii prezydenta jest taki, że prezydent nie chciałby mieć takiej ustawy do podpisu na swoim biurku, zobaczymy jak ten sygnał odbierze parlament – powiedział prezydencki minister Andrzej Dera, komentując projekt PiS zakładający likwidację 30-krotności składki ZUS.

W ubiegłą środę do Sejmu trafił projekt PiS zakładający likwidację od 2020 r. górnego limitu przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, który wynosi 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Według autorów projektu, ma to przynieść dodatkowe 7,1 mld zł. Pierwsze czytanie projektu – według wstępnego harmonogramu obrad – jest planowane w Sejmie we wtorek wieczorem.

REKLAMA

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski wypowiedział się w tej sprawie w weekendowym wydaniu „Super Expresu”.

– Trudno się odnosić do projektu, który nawet nie przeszedł pierwszego czytania – powiedział. Dodał, że ma nadzieję, iż ustawa, która odpowiadałaby złożonemu w Sejmie projektowi, nie trafi na biurko prezydenta.

– Ten sygnał, który myśmy puścili teraz z kancelarii (prezydenta – PAP) jest taki, że prezydent nie chciałby mieć takiej ustawy na swoim biurku. To jest sygnał puszczony. Co zostanie odebrane z tego sygnału przez parlament – zobaczymy – powiedział Dera w poniedziałek w Polsat News.

Prezydencki minister przypomniał, że prace nad ustawą w parlamencie jeszcze się nie rozpoczęły, a także, że jest szereg wątpliwości dotyczących tego rozwiązania. „Zobaczymy co z tego wyjdzie” – dodał, wskazując, że przeciwko ustawie są m.in. przedsiębiorcy i związkowcy z „Solidarności”.

Dera ocenił, że jest „wiele sygnałów” wskazujących na to, że tej ustawy nie „należałoby przyjmować w tej wersji, w jakiej jest w tej chwili”.

Za ustawą nie chce głosować również stronnictwo Jarosława Gowina. PiS-owi pozostaje albo porzucenie projektu, albo sprzymierzenie się z SLD/Razem/Wiosną czyli ugrupowaniami, które zastanawiają się nad poparciem inicjatywy posłów partii rządzącej.

Źródło: PAP

REKLAMA