Jest wyczekiwany wyrok TSUE. To Sąd Najwyższy ma zdecydować o niezależności Izby Dyscyplinarnej

Temida. Foto: Pixabay.com
Temida. Foto: Pixabay.com
REKLAMA

To Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku – orzekł we wtorek Trybunał sprawiedliwości UE.

Jeśli Sąd Najwyższy uznałby, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności i bezstronności, mógłby – zgodnie z wyrokiem TSUE – przestać stosować przepisy, na mocy których to właśnie do Izby Dyscyplinarnej należy rozpoznawanie sporów dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego.

REKLAMA

Trybunał w składzie wielkiej izby orzekł, że nie może być tak, że spory dotyczące stosowania prawa Unii mogą należeć do wyłącznej kompetencji sądu (organu), który nie jest uznawany za niezawisły i bezstronny.

Sędziowie w Luksemburgu zaznaczyli, że do tej sytuacji dochodzi, gdy obiektywne okoliczności, w jakich został utworzony dany organ, a także sposób, w jaki zostali powołani jego członkowie, „mogą wzbudzić w przekonaniu jednostek uzasadnione wątpliwości” co jego do niezależności od czynników zewnętrznych, zwłaszcza wpływów władzy ustawodawczej i wykonawczej.

Elementy te – zaznaczył TSUE – „mogą bowiem prowadzić do braku przejawiania przez ten organ oznak niezawisłości lub bezstronności, co mogłoby podważyć zaufanie, jakie sądownictwo powinno budzić w tych jednostkach w społeczeństwie demokratycznym”. Czy tak jednak rzeczywiście jest w danym przypadku, którego dotyczyły pytania prejudycjalne do TSUE, powinien zdecydować sąd, który te pytania zadał, czyli Sąd Najwyższy.

Wyrok odczytał sędzia Marek Safjan, jednak nie był on w składzie orzekającym.

Źródło: PAP

REKLAMA