Znoszenia limitu 30-krotności miało nie być, potem projekt jednak wprowadzono i zapewniano, że partia „nie będzie się z niego wycofywać”, po czym to zrobiono.
Dziś poseł Marcin Horała wycofał projekt zniesienia limitu 30-krotności składek do ZUS. Oznacza to, że najlepiej zarabiający nie będą – przynajmniej z tego tytułu – rabowani przez państwo.
Tymczasem RMF FM przypomniało wypowiedź wicerzecznika PiS Radosława Fogla sprzed zaledwie czterech dni.
– My w tym momencie nie zamierzamy się z tego wycofywać. Liczymy, że po pierwsze uda się przekonać kolegów z Porozumienia […]. Szliśmy z jednej listy, szliśmy z jednym programem i też nie bardzo sobie wyobrażam sytuację, w której część naszych posłów – mówię o klubie PiS – zaczyna negować… – mówił Fogiel.
Zaznaczył też, że w razie braku porozumienia z Porozumieniem, będą liczyć na „inne miejsca w sali sejmowej”.
Pod koniec października ten sam wicerzecznik mówił zgoła co innego. – Jeżeli chodzi o 30-krotność, to wygląda na to, że faktycznie będziemy szukać innych rozwiązań, bo nasi koalicjanci dość mocno stawiali tę sprawę. Nie będziemy za 30-krotność umierać – zapewniał Fogiel.
Przypominamy, że PiS dumnie podczas kampanii wyborczej chwalił się „wiarygodnością”. I niejeden wyborca w to uwierzył. Co o zniesieniu limitu 30-krotności partia rządząca powie za tydzień?
Cztery dni temu w #RozmowaRMF o trzydziestokrotności @RMF24pl https://t.co/NevZ6oZoKN
— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) November 19, 2019
Źródła: nczas.com/twitter.com/rmf24.pl