Algieria, często przedstawiana jako kraj emigracyjny, tymczasem sama stała się krajem z problemem imigracji. Niby ONZ w oparciu o oficjalne liczby ma rację, ale nie należy zapominać, że dla wielu tych przybyszy Algier, to tylko „stacja przesiadkowa” na drodze do Europy.
Według statystyk algierskiego rządu, średnio około 500 osób każdego dnia nielegalnie przybywa na terytorium tego kraju. Oznaczałoby to, że ten jeden kraj przyjmuje codziennie więcej migrantów niż cała Europa.
Na tych danych opiera się Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (OIM), jedna z agencji ONZ. Jednak dane algierskie trudno zweryfikować. Algieria została członkiem tej agencji w 2000 r.
Algieria, która znalazła się pod silną presją migracyjną, rozważa środki ekspulsji i przymusowych powrotów. Chodzi tu głowie o osoby z krajów Afryki Subsaharyjskiej. Nikt nie ma wątpliwości, że migranci marzą o dalszej podróży do Europy, ale wielu zostaje tu na kilka lat. Dla nich Algieria jest i tak miejscem lepszym od rodzimych krajów.
Dlatego Algieria, choć nadal uważana za kraj tranzytowy, stała się też krajem docelowym. Sprawiła to sytuacja na Sahelu, ale także kryzys w sąsiedniej Libii. Dlatego duża część migrantów deklaruje obecnie (42%), że jest gotowa zostać w Algierii.
Nagle w tym kraju pojawiły się problemy i antyimigrackie fobie, których nie znano. Niektórzy Algierczycy skarżą się, że przybysze zabierają im pracę, że pracują za zbyt niskie stawki…
W rzeczywistości liczba nielegalnych migrantów w Algierii ie jest bardzo duża, i oscyluje, wg trochę zawyżonych statystyk, pomiędzy 50 000 a 75 000.
L’Algérie «reçoit quotidiennement plus de migrants que toute l’Europe», affirme le chef de mission de l’Organisation internationale pour les migrations à Alger. Il souligne que le pays peut «devenir un pays modèle en Afrique pour la gestion de la migration». pic.twitter.com/dvbOxUTGVr
— hannibal Barka (@bassemvaudais) November 19, 2019
Źródło: France Info