Zbliża się nowy sezon skoków narciarskich. Reprezentanci Polski zostaną wyposażeni w tajną broń, dzięki której mogą zyskać nawet kilka metrów i odlecieć konkurentom.
Kwalifikacje rozpoczynają się już ten piątek. Polska kadra będzie skakać pod wodzą czeskiego trenera Michała Doleżala, który zastąpił Stefana Horngachera.
Nasi skoczkowie i tak są uznawani za faworytów – poprzedni sezon w ich wykonaniu można uznać za bardzo udany.
Tym razem jednak mogą osiągnąć jeszcze więcej, a wszystko dzięki specjalnym butom, w które zostaną wyposażeni.
Rzeczone buty, posiadające specjalną technologię, są dostarczone przez jedną z firm z Krapkowic pod Opolem.
Wymiana obuwia była dość ryzykowana, wcześniej nasi skoczkowie korzystali z usług niemieckiego monopolisty, który zaopatruje większość kadr narodowych.
Nowy buty mają być jednak tak niesamowite, że mogą biało-czerwonym dodać nawet kilka metrów.
– Trudno powiedzieć, ile odległości dołożą, ale liczę na kilka metrów – powiedział Doleżal.
– Teraz buty będą dostarczane wtedy, kiedy zajdzie taka potrzeba, a to niezwykle ważne. No i dobrze się w nich skacze – stwierdził olimpijczyk, Kamil Stoch.
Podobnego zdania są również inni skoczkowie.
– Czuje się nartę, więc leci się naprawdę lepiej i według mnie dalej – stwierdził Piotr Żyła.
Niezadowolony ze zmiany jest tylko jeden zawodnik z naszej narodowej kadry. Dawid Kubacki wciąż testuje nowe buty, ale nie może się do nich przekonać.
– Nie wiem jeszcze, czy podczas startów będzie dowolność w wyborze, ale mam pełne zaufanie do trenerów i oni na pewno sprawdzą, czy ta próbowana przez nas w lecie nowinka przekłada się na lepsze wyniki – powiedział.
Już niedługo będziemy mogli zobaczyć czy „tajna broń” rzeczywiście działa.
Źródło: eusropsort.tvn24.pl
