Zamach stanu w Izraelu? Netanjahu: „Będę nadal rządził krajem!”

Benjamin Netanjahu, przewodniczący partii Likud, premier Izraela / Fot. PAP/EPA
Benjamin Netanjahu, przewodniczący partii Likud, premier Izraela / Fot. PAP/EPA
REKLAMA

Urzędujący premier Izraela Benjamin Netanjahu, który został w czwartek postawiony w stan oskarżenia, powiedział wkrótce potem w wystąpieniu telewizyjnym, że zarzuty korupcji są jednoznaczne „z zamachem stanu”. Oznajmił, że będzie nadal rządził krajem.

„To, co się tu dzieje, to próba przeprowadzenia zamachu stanu przeciw premierowi” – oświadczył Netanjahu. Zaapelował o „przeprowadzenie śledztwa wobec śledczych”, ponieważ „policja i śledczy nie stoją ponad prawem”. Dodał, że nie szukali oni prawdy, lecz chcieli go dopaść.

REKLAMA

Premier podkreślił, że śledztwo w jego sprawie było nieuczciwe i zbudowane na „fałszywych oskarżeniach”

Prokurator generalny Izraela Awichaj Mandelblit, który postawił Netanjahu w stan oskarżenia w sprawach dotyczących korupcji, nadużycia zaufania i defraudacji, komentując swoją decyzję i słowa premiera, powiedział dziennikarzom, że kierował się wyłącznie względami profesjonalnymi. Odrzucił zarzuty, że postępowanie przeciw Netanjahu jest politycznie motywowane.

Główny polityczny rywal premiera, lider centrolewicowego sojuszu i były szef sztabu generalnego izraelskiej armii, Benny Gantz powiedział, że szef rządu postawiony w stan oskarżenia „nie ma społecznego ani moralnego mandatu do podejmowania brzemiennych w skutki decyzji na rzecz państwa Izrael”.

Netanjahu utrzymuje, że jest niewinny, i zaprzecza wszystkim zarzutom. Zgodnie z prawem nie musi składać dymisji w związku z oskarżeniem, nawet podczas apelacji, ale będzie musiał ustąpić, jeśli zostanie skazany. Grozi mu do 10 lat więzienia, jeśli zostanie skazany za korupcję, i do trzech lat za defraudacje i nadużycie zaufania.

Śledztwo policyjne w sprawie Netanjahu trwało blisko trzy lata. W grudniu 2018 roku izraelska policja zarekomendowała postawienie zarzutów korupcyjnych w sprawie dotyczącej giganta telekomunikacyjnego Bezeq. Według policji Netanjahu, w zamian za przychylne dla firmy i warte setki milionów dolarów zmiany w prawie, miał być pozytywnie przedstawiany w należącym do Bezeq serwisie informacyjnym Walla.

Wcześniej policja zarekomendowała postawienie mu zarzutów także w dwóch innych sprawach – dotyczących przyjmowania kosztownych prezentów od znajomych biznesmenów oraz oferowania korzystnych dla jednej z gazet zmian w prawie w zamian za pozytywne przedstawianie jego osoby.

Netanjahu podczas dochodzenia nazywał je politycznym „polowaniem na czarownice”, oskarżał media, policję i izraelski wymiar sprawiedliwości o politycznie motywowaną nagonkę. (PAP)

REKLAMA