Kafka w Tuluzie. Został ukarany mandatem w wysokości 100 euro za podarowania żebraczce 70 centów

Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Młody człowiek podarował proszącej go o wsparcie na dworcu kolejowym Matabiau w Tuluzie kobiecie 70 centów. Został za to ukarany przez służbę ochrony kolei kwotą 100 euro grzywny. Sprawa wywołała duże kontrowersje, a francuskie koleje SNCF uznały w końcu, że ich agenci wykazali pewną „niezdarność”.

Grzywna za altruizm byłą kompletnie nie zrozumiała i przypominała sytuację z „Procesu” Kafki. Cyganka z dzieckiem na ręku byłą mocno nachalna i w końcu młody człowiek, który wypłacał pieniądze z bankomatu przeszukał kieszenie i znalazł 70 centów. W tym momencie pojawił się jednak patrol brygady kolejowej.

REKLAMA

Agenci wyjaśnili mu, że żebranie w miejscach publicznych jest zakazane i że jeśli da pieniądze, popełni wykroczenie. Młody człowiek uznał to za żart i położył 70 centów na wyciągniętą już rękę kobiety.

Policjanci jednak nie żartowali. Co prawda powinni raczek ukarać żebraczkę, ale widocznie uznali, że będzie to i tak nieefektywne. Wypisali więc mandat na 100 euro darczyńcy. Uzasadnienie – wspieranie zakazanego w miejscach publicznych żebractwa.

Sprawa zrobiła się szybko głośna. SNCF początkowo wsparł swoich agentów, przypominając, że nagabywanie podróżnych jest prawdziwą plagą, a żebranie jest przecież prawnie zabronione w miejscach publicznych.

Po fali krytyki kierownictwo kolei jednak zrejterowało. Zarządzono wewnętrzne dochodzenie i pod koniec dnia SNCF mówiło już o pewnej „niezdarności” działań agentów, a sam mandat anulowano.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA