W odmętach lewackiego szaleństwa. Według Amnesty International „aborcja jest prawem człowieka” [FOTO]

Amnesty International. Foto: Facebook
Amnesty International. Foto: Facebook
REKLAMA

Nazywająca się organizacją broniącą praw człowieka Amnesty International napisała, że „aborcja jest prawem człowieka”. Komunikat umieszczono 10-krotnie na Twitterze.

Aborcja jest prawem człowieka” – podała Amnesty International na Twitterze. Powtórzono to 10 razy, tak, jakby autorem wpisu był jakiś obłąkany człowiek

REKLAMA

To nie pierwszy raz, gdy Amnesty International wspiera hasła o aborcji, jednak niezwykle rzadko zdarza się, by tak obszernie i wprost deklarowała poparcie dla mordowania dzieci.

Państwo musi zapewnić realny dostęp do możliwości przerwania ciąży w przypadku, gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety, gdy jest wynikiem zgwałcenia lub innego czynu zabronionego, oraz gdy płód jest poważnie i nieodwracalnie uszkodzony” – czytamy w stanowisku AI.

Brak dostępu do możliwości przerwania ciąży prowadzi do naruszeń praw człowieka kobiet w ciąży, m.in. prawa do życia, zdrowia, ochrony życia rodzinnego i prywatnego, wolności od dyskryminacji, wolności od tortur i okrutnego traktowania. Restrykcyjne prawo dotyka w sposób nieproporcjonalny osoby ubogie, które nie mają środków, aby skorzystać z bezpiecznych i legalnych usług w innym kraju, tym samym przyczynia się do pogłębiania nierówności ekonomicznych” – przekonuje lewacka organizacja.

Warto przypomnieć, że Amnesty International nie chciało zająć się sprawą Alfiego Evansa. Chłopiec był w stanie krytycznym, lekarze w Wielkiej Brytanii nie byli w stanie mu pomóc, natomiast zagraniczna klinika była gotowa zająć się młodym pacjentem. Decyzją sądu, zabroniono wywiezienia Alfiego z kraju. Mimo apeli ze strony społeczeństwa, Amnesty International nie chciało zająć się sprawą.

Rozumiemy emocje związane ze sprawą Alfiego Evansa. Rozumiemy, że dla rodziców jest to tragiczna sytuacja i decyzja sądu może być dla nich nie do zaakceptowania. Nie mamy jednak możliwości zaangażowania się, nie mamy wglądu w sytuację chłopca i nie znamy wszystkich okoliczności” – usprawiedliwiało się wówczas AI. Stanowisko wywołało falę oburzenia.

REKLAMA