
A to numer, okazuje się, że Małgorzata Kidawa-Błońska obraziła się na Platformę Obywatelską, bo ta wystawiła Jacka Jaśkowiaka jako kandydata w prawyborach. Jak twierdzą posłowie Koalicji Obywatelskiej Kidawa-Błońska do końca myślała, że będzie jedyną kandydatką i prawybory prezydenckie się nie odbędą.
Jak informuje TVP Info jeszcze w środę rano Kidawa-Błońska była przekonana, że nikt poza nią nie będzie ubiegać się o poparcie PO w wyborach prezydenckich. Po południu jednak by nie skompromitować samych prawyborów pojawiła się kandydatura Jaśkowiaka.
– Wolałabym się dowiedzieć o tym od niego – oficjalnie, kto to jest, a nie czekać na otwarcie białej koperty – wypaliła zdenerwowana Kidawa-Błońska podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej w Zagrzebiu.
– Być może prezydent Jaśkowiak powinien poinformować faworytkę, jakby nie było, na nominację w partii o tym fakcie, że zamierza konkurować z nią – powiedział z kolei portalowi tvp.info poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
– Widziałam się wczoraj z Małgosią i nie zauważyłam, żeby była obrażona. Musi pan z nimi rozmawiać. Bardzo cieszę się, że te prawybory się odbędą. To jest przykład, jak powinna działać demokracja – mówiła Klaudia Jachira.
Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski uważa, że prawybory w PO są i tak ustawione.
– Cały proces jest ustawiony. Nie było problemów, żeby wystawić kilku kandydatów, ale szukano kogoś na siłę. Jacek Jaśkowiak zgłosił się namówiony przez Grzegorza Schetynę w ostatniej chwili. Prawdopodobieństwo, że wygra prezydent Poznania jest praktycznie zerowe – ocenił.
– Kidawa-Błońska wie, że będzie musiała się zmierzyć z kandydatem wystawionym przez Schetynę po to, żeby nie skompromitować idei prawyborów, a jeszcze ma pretensje o to, że ktoś w ogóle się znalazł. Postawione jest to do góry nogami, na głowie. Ja tego w ogóle nie rozumiem – dodał Gawkowski.
Źródło: TVP Info