Wystawili „Klątwę”. Dostali od Trzaskowskiego 300 tys. zł. „To powyborczy ukłon w stronę lewicy”

Fragment
Fragment "Klątwy"/fot. Twitter Artur Stelmasiak
REKLAMA

Teatr Powszechny w Warszawie, który zasłynął m.in. wystawieniem bluźnierczego spektaklu „Klątwa”, dostał od prezydenta Rafała Trzaskowskiego 300 tys. zł. Jak podkreśla jeden z radnych, „stało się tak na dwa miesiące przed końcem roku budżetowego”.

Radny PiS Piotr Mazurek w rozmowie ze skrajnie prorządowym portalem wpolityce.pl krytykował prezydenta Trzaskowskiego.

REKLAMA

Prezydent Trzaskowski nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu czymkolwiek, a już na pewno nie ma pojęcia o zarządzaniu samorządem. Wynika to z prostego faktu, bo nie ma żadnego doświadczenia samorządowego, a mimo to został prezydentem stolicy Polski. Jedyne co umie to bawić się w kwestie ideologiczne. Stąd bierze się jego mocne zaangażowanie po stronie ideologii LGBT i in vitro – mówił Mazurek.

Jego zdaniem to „ukłony w stronę elektoratu postkomunistycznego”. Wskazał przy tym niedawną decyzję o zmianie patronów ulic, gdzie przywrócono nazewnictwo nawiązujące do PRL.

Zwrócił też uwagę, że Warszawa „jest właścicielem instytucji kulturalnych, w tym wielu teatrów, na przykład Teatru Powszechnego w którym jest wystawiana bluźniercza sztuka pt. 'Klątwa'”. Rady przypomniał, że miały tam miejsce otwarte ataki na Kościół i katolików. To tam wystawiano głośną, bluźnierczą „sztukę” pod tytułem „Klątwa”.

Teatr Powszechny, w którym wystawiana jest bluźniercza „Klątwa otrzymał od władz Warszawy dodatkowe 300 tysięcy złotych. Stało się tak na dwa miesiące przed końcem roku budżetowego. Czyżby to prezent od władz Warszawy za promowanie skrajnie lewackiej ideologii? – poinformował.

Mazurek zrelacjonował posiedzenie komisji kultury miasta. Zapytał na nim, „czy władze przekazują pieniądze na organizowanie publicznych antykościelnych dyskusji z udziałem przewodniczącej komisji kultury z Koalicji Obywatelskiej Agaty Diduszko-Zyglewskiej„.

Dyrektor biura kultury odpowiedział, że nie wie, czy na to idą pieniądze. O tym decyduje dyrektor teatru. Odpowiedział, że możliwe, że tak będzie, ale to nie jest jego decyzja – zrelacjonował radny PiS.

Ocenił, że władze Warszawy „praktycznie wprost” deklarują, że dofinansowanie dla Teatru Powszechnego to „powyborczy ukłon w stronę lewicy”.

Źródło: wpolityce.pl

REKLAMA