To już się dzieje! Naukowcy, obalający tezę o katastrofie klimatycznej, muszą w Niemczech ukrywać się przed ekoterrorystami. Rząd Merkel po stronie ekooszołomów [VIDEO]

Maszerujący ekoterroryści/Fot. screen YouTube
obrazek ilustracyjny/Maszerujący ekoterroryści/Fot. screen YouTube
REKLAMA

James Taylor, pracownik ds. polityki ochrony środowiska i klimatu amerykańskiego think tanku Heartland Institute, donosi na łamach townhall.com, że przebywający w Niemczech naukowcy, którzy obalają tezę o nadciągającej katastrofie klimatycznej, muszą ukrywać się przed tamtejszymi ekoterrorystami.

Z informacji podanych przez Taylora wynika, że ponad 200 osób, w tym dziesiątki naukowców – a także on sam – musi ukrywać się przed ekobandytamii. W piątek i sobotę w Monachium miało dojść do otwartego spotkania naukowego, na którym naukowcy mieli prezentować dowody zaprzeczające rzekomo nadciągającemu kryzysowi klimatycznemu. Jednak „faszystowscy bandyci klimatyczni” zmusili uczonych do ukrywania się. Co więcej, rząd Angeli Merkel, w obliczu gróźb użycia przemocy przez ekoterrorystów, wyraźnie odmówił ochrony naukowcom.

REKLAMA

W tym roku, skład prelegentów dorocznej konferencji klimatycznej Europejskiego Instytutu Klimatu i Energii (EIKE) jest niezwykle imponujący. Wśród nich znaleźli się badacze z Hebrew University of Jerusalem, Aachen University of Applied Sciences, University of Bern, Danish National Space Center, Institute for Solid-State Nuclear Physics, Università di Napoli Federico II i Universität Rostock.

Wszystkich łączy jedno – temat wystąpień, które obalają ekoterrorystyczne mity. „Rzeczywisty stan rafy koralowej”, „Wpływ gazów cieplarnianych na badania klimatyczne”, „Jaką rolę odgrywa Słońce w zmianach klimatu” – to tylko niektóre z tytułów prelekcji.

„Dążąca do zakończenia badań naukowych i dyskusji, które mogłyby zagrozić rzekomemu uzasadnieniu anty-wolnościowego programu politycznego, grupa działaczy na rzecz klimatu Offenes Antikapitalistisches Klimatreffen München, która podobno jest powiązana z terrorystyczną Antifą, zagroziła spotkaniu EIKE, wzywając bandytów w Niemczech do zmobilizowania się przeciwko konferencji” – przekazał Taylor.

Mimo poważnego zagrożenia ze strony monachijskiej grupy antykapitalistycznych działaczy klimatycznych, EIKE odważnie trzymało się swoich planów. Ekoterroryści zaatakowali Centrum Konferencyjne w Monachium i zagroziło dodatkowymi aktami terroru, wymierzonymi przeciwko gościom tej instytucji w dniu zgromadzenia i dniach je poprzedzających. W obliczu gróźb Centrum nie pozwoliło EIKE na zwołanie tam konferencji.

Sprawa trafiła do sądu. EIKE zwróciło się do niemieckiego wymiaru sprawiedliwości o utrzymanie kontraktu z Centrum Konferencyjnym. Instytut zainwestował bowiem dziesiątki tysięcy dolarów w organizację całego przedsięwzięcia, w tym pokrył koszty podróży naukowców z całego świata. Niemiecki sąd nie przychylił się jednak do prośby EIKE i orzekł, że Centrum stoi w obliczu uzasadnionego zagrożenia, w związku z czym może naruszyć umowę.

„Bardziej sprawiedliwym i cywilizowanym wyrokiem byłoby skierowanie przez sąd niemieckiej policji do ochrony praw naukowców do wolności słowa i wolności akademickiej przed faszystowskimi bandytami ulicznymi. Ale Niemcy i uliczni bandyci mają tę samą pozycję klimatyczną, co niemiecki rząd. Tak więc uliczni bandyci, sprzymierzeni z niemieckim rządem, zmuszają wolność słowa, wolność akademicką i nieprzychylne poglądy polityczne do ukrywania się. A niemiecki rząd akceptuje tę faszystowską bandyterkę, odmawiając rozmieszczenia policji w celu utrzymania pokoju w określonym miejscu i konkretnym wydarzeniu, zagrożonym przez faszystowskich bandytów ulicznych” – podsumował Taylor.

„Media establishmentu wierzą w polityczny program lewicowego ekstremizmu – i, w tym przypadku, alarmy klimatyczne – popierają taktyki terrorystyczne, aby uciszyć wszelką opozycję. Jeśli naukowcy zostaną zmuszeni do ukrywania się pod groźbą przemocy, będzie to niewielka cena za rozwinięcie narracji o alarmie klimatycznym” – skonkludował.

Źródło: townhall.com

REKLAMA