Lewica i radni KO przeciw budowie łuku triumfalnego. Pomnik Bitwy Warszawskiej „po trupie radnego Szolca”.

Marek Szolc, łuk triumfalny. Foto: PAP/www.luktriumfalny1920.pl
Marek Szolc, łuk triumfalny. Foto: PAP/www.luktriumfalny1920.pl
REKLAMA

Po raz kolejny widzimy, jak lewicowe środowiska i politycy PO jak ognia boją się upamiętnienia, jednej z największych wygranych oręża polskiego w historii. Idea budowy łuku triumfalnego upamiętniający Bitwę Warszawską z 1920 roku jest dla nich nie do przyjęcia. Radny Koalicji Obywatelskiej Marek Szolc wprost: – „Po moim trupie. Nie ma zgody na oszpecenie Warszawy wtórnymi (…) gargamelami”. Rafał Ziemkiewicz ładnie punktuje przeciwników: – Dla jednych Bitwa Warszawska to wielki triumf Polski. Dla drugich ból.

Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w sobotę, że w „krótkim czasie” w Warszawie powinien powstać łuk triumfalny, upamiętniający Bitwę Warszawską.

REKLAMA

Ja jestem zwolennikiem tego, żeby wybudować jak najszybciej łuk triumfalny. Sam osobiście też wpłaciłem środki na fundację, która zbiera środki na jego budowę, bo uważam, że łuk triumfalny ku czci Bitwy Warszawskiej byłby godnym upamiętnieniem – powiedział premier w programie z serii Q&A (pytań i odpo.).

Pomnik Bitwy Warszawskiej powinien być już 20 lat temu, 30 lat temu, 10 lat temu, powinien być w przyszłym roku – nie będzie, ale obiecuję pani, on stanie w krótkim czasie, musi stanąć w krótkim czasie – stwierdził Morawiecki.

Jak to zazwyczaj bywa, gdy powstaje inicjatywa, by upamiętnić patriotyczne, osiągnięcie Polski, schodzą się lewicowe środowiska, wraz z „totalną opozycją” i zaczynają swoje.

„Wolałbym, żeby symbolem triumfu w Polsce XXI wieku był np. brak głodowych emerytur, dobrze opłacane pielęgniarki i żłobki, a nie kolejny pomnik, który niczemu i nikomu nie służy. Finlandia na 100-lecie niepodległości zamiast budować łuk triumfalny, postawiła bibliotekę publiczną” – pisze Robert Biedroń.

„Panu premierowi mam do powiedzenia tylko jedno: po moim trupie. Nie ma zgody na oszpecenie Warszawy wtórnymi, bezwartościowymi architektonicznie gargamelami. Jak chce uczcić 100-lecie bitwy warszawskiej, niech da nam pieniądze na dom kultury albo park!” – dodaje radny Marek Szolc.

Jak widać, nie mając praktycznie żadnych przeciw argumentów, lewica łapie się tanich chwytów w stylu: pomóżmy ubogim, albo wybudujmy park. Ich niechęć do tego co polskie jest wręcz godny podziwu.

Lewakom odpowiadają m.in. ich Rafał Ziemkiewicz oraz Marek Jurek.

Od lat walczymy o Łuk Triumfalny 1920 więc nie jestem obiektywny. Ale – prosta piłka. Dla jednych Bitwa Warszawska to wielki triumf Polski. Dla drugich ból, że gdyby nie, ich dziadkowie mogli objąć władzę już ćwierć wieku wcześniej. Miejsce tych drugich jest tam gdzie Targowicy „– pisze publicysta.

„Gorąco popieram budowę Łuku Tryumfalnego w Warszawie na cześć naszych dziadków, którzy uratowali świat. Mam nadzieję, że pomnik będzie miał formę jak najbardziej klasyczną, jak w innych stolicach. I że nie podniosą się żadne prowincjonalne protesty” – komentuje Marek Jurek.

 

REKLAMA