Morawiecki zwariował! Premier tłumaczy prokuratora stanu wojennego. „Im się nic nie stało”

Mateusz Morawiecki. / foto: YouTube: RMF FM
Mateusz Morawiecki. / foto: YouTube: RMF FM
REKLAMA

Od kilku dni cała Polska żyje wyborem polityków Prawa i Sprawiedliwości do Trybunału Konstytucyjnego. Głosami partii rządzącej w jednej z najważniejszych instytucji w Polsce zasiądą była poseł Krystyna Pawłowicz oraz prokurator stanu wojennego Stanisław Piotrowicz.

Premier Mateusz Morawiecki był gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM, gdzie był pytany między innymi o sprawę wyboru Stanisława Piotrowicza do Trybunału Konstytucyjnego. Okazuje się, że Prezes Rady Ministrów nie widzi nic złego w wyborze osoby z taką przeszłością.

REKLAMA

Ja już parę lat temu zasięgnąłem języka co do różnych spraw, które prowadził pan Piotrowicz i muszę powiedzieć, że według mojej najlepszej wiedzy, kilka spraw prowadzonych na początku stanu wojennego były w taki sposób, żeby tym osobom, które były oskarżane – im się nic nie stało, zostały uwolnione z zarzutów, a jedna osoba dostała najmniejszy możliwy z tych wyroków. Ja bym chciał, żeby wszyscy byli idealni. Sam na pewno nie jestem idealny, jak nikt z nas, w związku z tym patrzymy na cały życiorys, patrzymy na to, co się zadziało – twierdzi Morawiecki.

To dość ciekawe tłumaczenie, zważywszy na to, iż z szerokich kadr otoczenia PiS-u można było wybrać doprawdy całą masę innych osób, zdecydowano się jednak na Stanisława Piotrowicza, który faktycznie „nie jest idealny”, delikatnie mówiąc.

Sam Piotrowicz w wywiadzie dla TVP Info mówił o tym, że co prawda był prokuratorem w czasie stanu wojennego, ale był jednym z wielu i zła opozycja się obecnie na niego uwzięła. Wcześniej twierdził też, iż „przeszłość ma piękną”.

Można było być sędzią, prokuratorem, można było być również po złej stronie mocy, ale zachowywać się przyzwoicie, a można było być w Solidarności, ale donosić na swoich kolegów – podkreśla Morawiecki, ewidentnie nawiązując do byłego Prezydenta Lecha Wałęsy.

REKLAMA