W odmętach postępowego szaleństwa. 8 tys. euro kary dla rolnika, bo „miastowym” źle pachniały krowy

Krowa/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
Krowa/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
REKLAMA

8 000 euro grzywny otrzymał rolnik – hodowca z regiony Cantal we Francji. Sąsiadom przeszkadzał zapach krów. Wyrok skazujący wydany przez Sąd Apelacyjny w Limoges zapadł po długiej batalii prawnej.

Rolnik Nicolas Bardy hoduje krowy w miejscowości Lacapelle-Viescamp. Na wieś przeprowadziło z się kilka osób z Saint-Etienne, które zamierzają spędzić na niej emeryturę.

REKLAMA

Dość szybko zaczęły im przeszkadzać zapachy pasących się niedaleko ich nowych domów krów. Zapach wsi uznali za uciążliwy, a sprawa trafiła do sądu. To kolejny proces z serii „miastowi” kontra „tradycyjna wieś”. We Francji były już procesy o piejącego zbyt wcześnie koguta, bijące dzwony kościoła, czy kwakanie kaczek.

Tym razem wieś przegrywa, a pan Bardy jest po prostu wkurzony decyzją sądu. Jego zdaniem zrobił wszystko, aby znaleźć kompromis. Wybudował nawet nową oborę, oddaloną o kilometr od domów emerytów z miasta. Nie pomogło.

Hodowca otrzymał duże społeczne wsparcie. Petycję z poparciem dla farmera podpisało 120 000 osób. Zorganizowano też zbiórkę na zapłacenie grzywny. Skazujący wyrok dolał oliwy do ognia obrońców tradycyjnej wsi. Zbuntowała się nawet grupa wiejskich merów.

Niektórzy z nich postanowili działać. W Beaumont-de-Lomagne w Tarn władze lokalne rozmieściły ostrzeżenia dla mieszkańców miast: „Tutaj trafisz na hałasy krów, traktorów lub dzwonów wiejskich kościołów. Jeśli ci to przeszkadza, prosimy abyś poszedł inną drogą”.

Źródło: Ouest France

REKLAMA