Atak na Michalkiewicza trwa! Daleka rodzina Józefa Mackiewicza chce go wyrzucić z kapituły nagrody, którą wymyślił i organizuje od 17 lat

Stanisław Michalkiewicz. Foto: nczas.com
Stanisław Michalkiewicz. Foto: nczas.com
REKLAMA

Do ataku na Stanisława Michalkiewicza przyłączyła się daleka rodzina pisarza Józefa Mackiewicza. Krewni wielkiego pisarza, który przekonywał, że „tylko prawda jest ciekawa” domaga się usunięcia z kapituły nagrody literackiej jego imienia Michalkiewicza za… słowa o sprawie molestowanej „Kasi” sprzed kilkunastu miesięcy. Pod petycją podpisali się m.in. cioteczny wnuk czy stryjeczna wnuczka.

Tym samym jesteśmy świadkami kolejnego odcinka mającego na celu zdyskredytowanie osoby Michalkiewicza. To pokłosie sprawy z ofiarą księdza pedofila – kobietą ukrywającą się pod pseudonimem „Kasia”.

REKLAMA

„Kasia” była jako dziecko molestowana przez księdza. Po latach ujawniła cały proceder, za co otrzymała milion złotych odszkodowania. Michalkiewicz, komentując wyrok, sugerował, że to niebezpieczny precedens.

„Jestem pewien, że teraz panienki, jedna przez drugą, na wyścigi będą sobie przypominać, jak to były molestowane. (…) Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne k***y nie są tak wysoko wynagradzane na całym świecie, a cóż do tego nasz biedny kraj” – pisał Michalkiewicz.

Michalkiewicz skazany. W trybie zaocznym

Te słowa stały się pretekstem do lewackiej nagonki, choć epitety nie były kierowane bezpośrednio w stronę „Kasi”. Ta wytoczyła mu jednak proces o zniesławienie i wygrała go w trybie zaocznym – Michalkiewicz musi zapłacić 150 tys. złotych zadośćuczynienia.

O procesie nie wiedział jednak sam zainteresowany, czyli Michalkiewicz. Pisma z terminem rozprawy nigdy mu nie doręczono. O wyroku dowiedział się wchodząc na konto bankowe. Tam zastał zablokowane przez komornika na poczet kary wszystkie środki pieniężne. Gdy poinformował o tym na swoim blogu, nagonka skierowana w niego ruszyła ze zdwojoną mocą.

W mediach przetoczyła się nie lada burza. Michalkiewicz był atakowany z kilku stron. Za słowami poszły również czyny – pisarz został usunięty z Warszawskich Targów Książki, na które był awizowany od pół roku.

Nagroda Literacka im. Józefa Mackiewicza

Teraz do ataku przyłączyła się daleka rodzina Józefa Mackiewicza, wybitnego pisarza antykomunistycznego, kierowana zapewne przez siostrzeńca pisarza, również literata, choć daleko mniej udanego – Kazimierza Orłosia. Orłoś to lewak sympatyzujący z „Gazetą Wyborczą”.

Nagroda Literacka im. Józefa Mackiewicza przyznawana jest od 2002 r. Jej laureatami w poprzednich latach byli m.in. Marek Jan Chodakiewicz, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Jarosław Marek Rymkiewicz czy Ryszard Legutko. A w Kapitule zasiadają: prof. Jacek Bartyzel, prof. Dorota Heck, prof. Krzysztof Dybciak, Wacław Holewiński, Jan Michał Małek, prof. Maciej Urbanowski (przewodniczący), Stanisław Michalkiewicz (sekretarz) i Rafał Ziemkiewicz.

O istnieniu takiej nagrody przypomniała sobie daleka rodzina Mackiewicza. Przeszkadza im obecność w kapitule Michalkiewicza, mimo że przecież słowa, o które tak pieklą się co poniektórzy, publicysta napisał kilkanaście miesięcy temu – sprawa nie jest zatem nowa. Jak również jego poglądy.

„Uważamy, że Nagrodę im. Józefa Mackiewicza kompromituje udział w Kapitule Stanisława Michalkiewicza – osoby znanej z antysemickich wypowiedzi, a ostatnio brutalnych ataków na panią Katarzynę – ofiarę księdza pedofila” – to fragment oświadczenia, pod którym podpisała się daleka rodzina pisarza Mackiewicza.

A wśród sygnatariuszy są: Maciej Orłoś (cioteczny wnuk), Kazimierz Orłoś (siostrzeniec), Piotr Niemczyk (stryjeczny wnuk), Joanna Orłoś (cioteczna wnuczka) i Agnieszka Tempska (stryjeczna wnuczka). Pełne oświadczenie zamieszczamy na końcu.

Michalkiewicz obdarzony zaufaniem córki pisarza

Michalkiewicz broni się, że żadne „brutalne ataki na panią Katarzynę” nie mają miejsca. Publicyście zarzuca się również, że po wyroku nakazującym zapłacić mu 150 tys. zł., upublicznił dane „Katarzyny” (choć po raz pierwszy zrobił to „Fakt” w 2009 roku).

Nie widzę powodu, żebym miał dalej tę konspirację kontynuować w sytuacji, kiedy ona jest moim wierzycielem. Moim wierzycielem nie jest żadna „Kasia”, tylko pani Ż., której mam zapłacić 150 tys. Nie „Kasi”, tylko konkretnej osobie – powiedział na antenie NCzasTV Michalkiewicz (nagranie poniżej).

Sprawę komentuje również inny publicysta zasiadający w Kapitule Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza, Rafał Ziemkiewicz.

„Rola p. Michalkiewicza w kapitule wynika z zaufania jakim obdarzyła go śp Halina Mackiewicz, córka Pisarza. Czy słusznie pominęła ona dalszą rodzinę. oceńcie sami. Sygnatariusze tego listu nigdy nie kiwnęli oni palcem, by Józefa Mackiewicza upamiętnić” – pisze Ziemkiewicz.

I przypomina, że Orłoś nigdy nie szczycił się faktem, iż jest rodziną Mackiewicza. Co więcej, sam swego czasu wycofał z kapituły konkursu.

„P. Orłoś skorzystał z pierwszego pretekstu by demonstracyjnie wycofać się z kapituły i polecieć nagadać na nią do Michnika, który swej nienawiści do „zoologicznego antykomunizmu Mackiewicza” nigdy nie ukrywał. Inni z dalszych zstępnych ograniczyli się do publicznych zapewnień, że Mackiewicz, gdyby żył, na pewno popierałby Lepsze Towarzystwo i nie życzyłby sobie być upamiętnianym przez kogokolwiek spoza niego. Smutno myśleć, jak daleko padają czasem jabłka od jabłoni” – kontynuuje wątek Ziemkiewicz.

Sprawa „Katarzyny” i idące za nią konsekwencje były poruszane w najnowszym odcinku „Męskiej rozmowy”. Redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer rozmawiał z Michalkiewiczem:

Oświadczenie dalekiej rodziny Mackiewicza:

„Uważamy, że Nagrodę im. Józefa Mackiewicza kompromituje udział w Kapitule Stanisława Michalkiewicza – osoby znanej z antysemickich wypowiedzi, a ostatnio brutalnych ataków na panią Katarzynę – ofiarę księdza pedofila. Z głębokim niepokojem obserwujemy atmosferę wokół Nagrody: szowinistyczne wystąpienia niektórych członków jury, sposób, w jaki Nagroda jest reklamowana w mediach społecznościowych i osoby, które ją promują. W tym roku, do udziału w gali wręczenia Nagrody, zachęcał Robert Bąkiewicz, organizator i mówca na Marszu Niepodległości, piętnujący „elity, które nie protestują, gdy Żydzi chcą ograbić Polskę. Józef Mackiewicz odrzucał antysemityzm. Jako pierwszy publicysta zwracał uwagę na zasadniczą różnicę w sytuacji Żydów – wszystkich skazanych na zagładę – i Polaków, którym jedynie groziła śmierć podczas wojny. Pierwszy pisał o zamordowanych w Katyniu, licznych oficerach z polskich rodzin żydowskich. W jego wielkich powieściach występują Kozacy Dońscy, Polacy, Ukraińcy, Litwini, Żydzi, Rosjanie i Białorusini. Polacy niczym się nie wyróżniają – wszyscy są tylko ludźmi. „Nienawidzę nacjonalizmu i szowinizmu. Tak długo mieszkam wśród obcych, że już dawno miałem sposobność się przekonać, że wszyscy ludzie są jednakowi, a każdą ciasnotę poglądów, czy to narodowych czy partyjnych, uważam za raka na ciele ludzkości, który życie ludzkie przeistacza w nudę. Czy to będzie ‘Deutschland uber alles’, czy ‘Polska uber alles’, czy ‘Partia uber alles’ – jest dla mnie jednako wstrętne” – pisał w liście do siostry, Seweryny Orłosiowej, w roku 1958. Łączenie twórczości Józefa Mackiewicza z przejawami antysemityzmu, szowinizmu, homofobii i ludzkiej podłości, jest niedopuszczalne” – piszą Orłosie zgodnie z lewacką doktryną.

REKLAMA