
Do dramatu doszło w Sieradzu. 27-letni mieszkaniec tego miasta zaatakował trzy pielęgniarki oraz dwie pacjentki w miejscowym szpitalu. Mężczyzna był pod wpływem narkotyków.
Atak ten miał miejsce w piątek. Świadkowie przyznają, że napastnik przebywał w odwiedzinach u swojej znajomej.
– Swym głośnym zachowaniem zakłócał spokój pacjentów, na co zareagował personel. Mężczyzna skierował się do wyjścia, jednak po chwili wrócił i zaatakował przebywające na dyżurce pielęgniarki. Kilkukrotnie uderzył pięścią w twarz trzy znajdujące się tam kobiety oraz kopnął jedną z nich. Następnie wbiegł na sale szpitalne, gdzie zadał uderzenia pięścią w głowę dwóm pacjentkom i groził jednej z nich pozbawieniem życia – relacjonuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
Mężczyzna został zatrzymany, a następnie przewieziony na komendę. Tam został poddany badaniu na zawartość alkoholu i substancji odurzających. Okazało się, że był pod wpływem narkotyków.
Napastnik usłyszał już zarzuty. Chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej trzech pielęgniarek, uszkodzenie ciała dwóch pacjentek oraz groźby pozbawienia życia wobec jednej z kobiet.
– Kodeks karny za powyższe czyny przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności, jednak z uwagi na okoliczności popełnienia zarzucanych czynów orzeczona kara może być zwiększona o połowę – informuje policja.
Źródło: se.pl