Morawiecki oszalał! Kara więzienia za krytykę rządowego programu! Już teraz za zniechęcanie do PPK grozi grzywna

Mateusz Morawiecki i pieniądze (kolaż). / foto: PAP
Mateusz Morawiecki i pieniądze / foto: PAP
REKLAMA

Pracownicze Plany Kapitałowe są tak „świetne”, że już teraz za zniechęcanie do nich grozi pracodawcy kara finansowa. To jednak wciąż nic. Rząd rozważa zmianę w totalitarnym stylu, która za zniechęcanie pracownika do korzystania z PPK wprowadzi karę więzienia do dwóch lat.

Do Ministerstwa Pracy, Państwowej Inspekcji Pracy i Polskiego Funduszu Rozwoju docierają sygnały o tym, że niektórzy szefowie zniechęcają swoich pracowników do zakładania PPK – bo dla firm to dodatkowy koszt – informuje RMF FM.

REKLAMA

Chodzi o sytuacje, gdy pracodawcy grożą pracownikowi odebraniem premii lub obcięciem wynagrodzenia za zapisanie się do PPK.

Obecnie za samo zniechęcanie do korzystania z PPK grożą kary. Obecnie jest to 1,5 proc. funduszu płac w firmie. Jednak wkrótce może się to zmienić. Rząd bowiem rozważa wprowadzenie kary 2 lat pozbawienia wolności, jeśli sytuacje będą się pojawiać częściej.

W pierwotnym projekcie ustawy o PPK z 2018 roku znajdował się zapis mówiący, że „kto, jako podmiot zatrudniający albo osoba upoważniona do działania w imieniu podmiotu zatrudniającego lub działająca z inicjatywy tego podmiotu, nakłania uczestnika do rezygnacji z oszczędzania w PPK, podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do dwóch lat”.

W wyniku protestów organizacji pracodawców, zapis złagodzono. Jak widać, jego widmo powraca.

Źródło: rmf24.pl

REKLAMA