Branża e-papierosów odpiera atak GIS-u. „Przekaz jest nieodpowiedzialny”

Papieros elektroniczny.
Papieros elektroniczny - zdj. ilustracyjne. / Fot. Pixabay
REKLAMA

Stowarzyszenie skupiające polskich przedsiębiorców branży płynów do papierosów elektronicznych odpiera atak ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego, po zorganizowanym przez GIS briefingu prasowym, który poświęcony był zagrożeniom związanym z użytkowaniem e-papierosów. 

Wskutek dezinformacji użytkownicy papierosów elektronicznych z powrotem sięgają po tradycyjne wyroby tytoniowe – twierdzi Vaping Association Polska.

REKLAMA

Jak poinformował w 25 listopada szef GIS, Jarosław Pinkas, istnieją dowody na używanie e-papierosów do inhalacji takich substancji, jak THC/CBD, mefedron, kokaina, metamfetamina i fentanyl. Podał, że w Polsce odnotowano dwa zgony na skutek zażycia fentanylu przy użyciu e-papierosa.

„Zwracamy uwagę na nieprecyzyjne informacje zawarte w wypowiedziach uczestników briefingu. Jako stowarzyszenie skupiające niezależnych, polskich przedsiębiorców branży płynów do papierosów elektronicznych – nie możemy się zgodzić z opiniami, które wprowadzają opinię publiczną w błąd” – czytamy w oświadczeniu Vaping Association Polska.

Jak zwraca uwagę VAP, polscy producenci płynów do papierosów podlegają ścisłym regulacjom Urzędu ds. Substancji Chemicznych, który bada i rejestruje produkty zawierające nikotynę i dopuszczone do obrotu w Polsce. GIS poprzez swoich inspektorów dokonuje kontroli działalności producentów i nie stwierdził nieregularności – tym bardziej przekaz briefingu jest nieodpowiedzialny – ocenia VAP.

„Insynuowanie, że niedozwolone substancje mogą znaleźć się w produktach legalnie operujących producentów, dyskredytuje całą branżę poprzez opisanie procederu kryminalnego, który GIS powinien zgłosić Policji lub Prokuraturze” – podkreśla stowarzyszenie.

W jego opinii dużym nadużyciem jest również powoływanie się na przypadki zatruć w Stanach Zjednoczonych. W USA regulacje prawne są zasadniczo odmienne od sytuacji w Polsce. W szczególności niektóre stany USA dopuszczają sprzedaż marihuany, czy substancji psychoaktywnych, np. THC, co nie jest legalne w Polsce.

W Unii Europejskiej, a zatem i w Polsce, płyny do papierosów elektronicznych – zapewnia VAP – są jednymi z najbardziej restrykcyjnie nadzorowanych produktów konsumenckich. W Polsce producenci e-papierosów muszą m.in. publikować informacje o składzie płynu oraz mają zakaz dodawania do płynów jakichkolwiek substancji psychoaktywnych, witamin, czy substancji o właściwościach rakotwórczych, mutagennych lub działających szkodliwie na rozrodczość człowieka.

„Prowadzenie negatywnej kampanii w oparciu o nieadekwatne przypadki w USA, generalizację, brak dyskusji i rzetelnej wiedzy prowadzi do tego, że użytkownicy papierosów elektronicznych z powrotem sięgają po tradycyjne wyroby tytoniowe. W wyniku publikacji prasowych i wypowiedzi autorytetów (jakim jest GIS) buduje się przekonanie, iż papieros elektroniczny jest bardziej szkodliwy od tradycyjnego papierosa, co nie ma potwierdzenia w rzeczywistości” – napisano w oświadczeniu.

Stowarzyszenie powołuje się na szereg badań naukowych wskazujących na 95% niższą szkodliwość inhalowania nikotyny w postaci aerozolu niż w formie dymu papierosowego. Podaje, że Wielka Brytania w oparciu o badania Public Health of England prowadzi politykę wychodzenia z nałogu tytoniowego poprzez korzystanie z płynów do papierosów elektronicznych.

„Niedostrzeganie tych okoliczności jest albo złą wolą albo celowym wprowadzaniem w błąd opinii publicznej. Polityka brytyjska w istotny sposób wpłynęła na spadek osób palących tradycyjne papierosy. W ślady Wielkiej Brytanii idą Kanada i Nowa Zelandia. Rolą GIS powinno być zapewnienie palaczom tytoniu w Polsce dostępu do rzetelnej informacji o potencjalnie mniej szkodliwych alternatywach dostępnych na rynku” – wskazuje VAP.

Dalej czytamy, że „Stowarzyszenie VAP dąży do rozpoczęcia dialogu z GIS i Ministerstwem Zdrowia w celu wypracowania rozwiązań ewentualnych problemów, przyczynić się do ochrony zdrowia, zachęcać do wychodzenia z nałogu i uniemożliwić dostępu do płynów osobom nieuprawnionym.”

Źródło: Stowarzyszenie Vaping Association Polska

REKLAMA