Jeremy Clarkson w kilku ostrych słowach zwrócił się do działaczki na rzecz środowiska Grety Thunberg. Brytyjski gwiazdor nazwał małą eko-wagarowiczkę idiotką i oskarżył o zabicie pasji do motoryzacji u młodych ludzi.
Jeremy Clarkson za nic ma poprawność polityczną. W wywiadzie dla „The Sun” zwrócił się do młodej szwedzkiej gwiazdy eko-fanatyków, Grety Thunberg.
Znany z prowadzenia hitowych motoryzacyjnych showów Clarkson uważa, że nastolatka zabiła u młodych ludzi zamiłowanie do motoryzacji.
– Wszyscy, których znam poniżej 25 roku życia, nie interesują się samochodami – Greta Thunberg zabiła ich pasję – powiedział gwiazdor.
Clarkson zwraca uwagę na to, że umysły dzieci są dziś zatruwane antysamochodową propagandą.
– Zanim jeszcze nauczą się mówić „mama i tata”, to już w szkołach ładuje im się do głów, że samochody są złe – powiedział.
Rację, w tej kwestii, przyznał mu jego kolega z zespołu Richard Hammond.
– Nienawidzę tego mówić, ale myślę, że Jeremy ma rację – powiedział Richard. – Młodzi ludzie nie dbają o samochody. Ile dzieci dorasta z plakatami samochodów na ścianach sypialni?
Clarkson nie neguje zmian klimatycznych, jak i tego, że trzeba o klimat dbać, ale nie zgadza się na fanatyzm. Ponadto uważa, że działania Grety Thunberg to tylko populizm, który nic nie wnosi.
– Ona jest idiotką. Obrusza się mówiąc, że wszyscy umrzemy. To niczego nie rozwiąże, moja droga – powiedział.
W kwestii klimatu Clarkson radzi Grecie, by dała pracować dorosłym, a sama zajęła się sprawami, które dotyczą dziewczynek w jej wieku.
– Więc bądź dobrą dziewczyną, zamknij się i pozwól dorosłym się tym zająć – poradził Grecie. – I nie. Nie możesz wychodzić po dziesiątej. I nie możesz paradować w tak krótkiej spódnicy – powiedział jeszcze, udając, że jest jej ojcem.
Źródło: The Sun