
Na Litwie rośnie afera wokół ministra transportu Jarosława Narkiewicza. Dymisji Polaka domaga się już nawet prezydent.
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda zaapelował do ministra transportu Jarosława Narkiewicza, by ten podał się do dymisji. Narkiewicz jest ministrem z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, która weszła w skład nowego rządu.
– Nigdy nie pchałem się na te stanowisko i nie będę się go trzymał. Decyzję jednak podejmę po konsultacjach z osobami, które mnie oddelegowały, czyli z przedstawicielami AWPL-ZChR oraz oczywiście z premierem – poinformował media Narkiewicz.
Polak jest oskarżany o opłacanie obiadów z funduszy spółek skarbu państwa podlegających Ministerstwu Komunikacji, czy wykorzystywania hotelu sejmowego przez córkę ministra, który sam korzysta z prywatnego mieszkania.
Ponadto Narkiewicz miał wyasfaltować ulicę, przy której mieszka jego przełożony – premier Saulius Skvernelis.
Ministra bronią jednak koalicjanci Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Lider Związku Chłopów i Zielonych Ramūnas Karbauskis przekonuje, iż ataki na Polaka są zorganizowaną akcją, mającą na celu zdyskredytowanie go i rozbicie koalicji.
– Sądzę, że minister wziął się za bardzo ważne tematy, takie jak Poczta Litewska, Koleje Litewskie, porządkowanie dróg. I jak rozumiem to poruszyło czyjeś duże interesy – oświadczył szef partii ludowej.
Źródło: Kurier Wileński