
Po tym jak w internecie pojawiło się rzekome zdjęcie Krystyny Pawłowicz z przeszłości, rozpętała się wokół tego tematu niemała burza. Sama zainteresowana powiedziała wprost, że to nie jest ona i ujawniła kilka swoich fotografii z przeszłości. Zdradziła także coś, co dla wielu osób może być szokujące – na życzenie swoich przełożonych musiała się postarzać.
Krystyna Pawłowicz opublikowała w internecie swoje zdjęcia z młodości. Zrobiła to, aby zakończyć dyskusję, czy fotografia, którą ktoś wrzucił do sieci, przedstawia ją, czy też nie.
Okazuje się, że zdjęcie dziewczyny w okularach na polu namiotowym ukazuje kogoś zupełnie innego.
– To nie jestem ja. Nigdy na takich spędach nie bywałam, a gł. na stadionach sport. Nigdy nie paliłam papierosów, okulary noszę dopiero od kilkunastu lat. Ten wyzywający styl też nie mój. Włosy też mi się nie falowały – napisała na Twitterze Pawłowicz.
Na dowód swoich słów opublikowała kilka swoich zdjęć z przeszłości. Ponadto zdradziła, że był taki czas w jej życiu, kiedy to musiała się postarzać.
– Wcześniej przez chwilę nosiłam „zerówki” bo jeden z profesorów prosił bym się trochę „postarzyła” bo „za młodo pani wygląda jako pracownik naukowy”… Potem na aplikacji sędziowskiej poproszono mnie też o „postarzenie” się gdy protokółowałam na rozprawach – napisała w internetowej dyskusji.
A ktoś tu kłamał, że okularów w młodości nie nosił…
— Halszka61 (@halszka61) November 28, 2019