
Jak przekonują naukowcy z Uniwersytetu Helsińskiego, stosowanie doustnych antybiotyków ma związek ze zwiększeniem ryzyka zachorowania na chorobę Parkinsona. Prawdopodobną przyczyną są nieprawidłowości w obrębie mikrobiomu jelitowego.
Naukowcy przebadali historię stosowania doustnych antybiotyków u prawie 14 tys. osób, które cierpią na chorobę Parkinsona, oraz ponad 40 tys. zdrowych.
Okazało się, że częstsze stosowanie antybiotyków, a zwłaszcza na środków przeciwgrzybiczych i preparatów zwalczających bakterie beztlenowe, po upływie około 10-15 zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia choroby Parkinsona. Według naukowców wynika to z zaburzenia funkcjonowania ekosystemu bakteryjnego jelit.
Już wcześniej wykazano, że cierpiący na chorobę Parkinsona posiadają niewłaściwą kompozycją mikroorganizmów zamieszkujących drogi pokarmowe. Nieprawidłowości te są widoczne nawet na 20 lat przed zachorowaniem.
– Związek pomiędzy ekspozycją na antybiotyki a chorobą Parkinsona wpisuje się w bieżący pogląd, według którego patologia choroby u znacznej części pacjentów ma swój początek w jelitach i jest prawdopodobnie związana ze zmianami mikrobiologicznymi, które zachodzą lata przed wystąpieniem typowych symptomów ruchowych, typu spowolnienie, sztywność mięśni czy drżenie kończyn – powiedział dr Filip Scheperjans z Wydziału Neurologii Uniwersytetu Helsińskiego.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl