28 listopada 2019 r. CBA zakończyło procedurę kontroli oświadczeń majątkowych Mariana Banasia, składanych przez niego w latach 2015-2019. Kontrola wykazała nieprawidłowości, które – w ocenie CBA – uzasadniają skierowanie sprawy do prokuratury. W tym momencie PiS nie jest w stanie samodzielnie usunąć szefa NIK ze stanowiska. KO najwidoczniej nie zamierza pomóc.
To rząd PiS ustanowił Mariana Banasia szefem NIK, a gdy pojawiły się pogłoski o podejrzanych interesach prowadzonych w należącej do niego kamienicy, to niektórzy politycy Prawa i Sprawiedliwości utrzymywali, że niemożliwym jest, by taki „kryształowy” człowiek mógł popełnić jakieś przestępstwo.
Również Mariusz Kamiński dziwnym trafem nie prześwietlił – lub zrobił to nieumiejętnie – szefa NIK.
Teraz, gdy sprawa Banasia robi się coraz bardziej podejrzana, PiS udaje, że to nie jest człowiek z ich obozu. Co gorsza – szef NIK jest w tym momencie nieodwołalny.
Premier Morawiecki ma ponoć „Plan B” – mówi się, że chodzi o zmianę Konstytucji. Osiągnąć to można jednak tylko przy wsparciu opozycji.
Grzegorz Schetyna już teraz zapowiedział na Twitterze, że PO-KO nie poprze tego pomysłu.
„Żadnej zmiany konstytucji nie będzie. Marian Banaś to symbol uczciwości PiS” – napisał w mediach społecznościowych prezes Platformy Obywatelskiej.
Z jednej strony zatrważające jest to, że „totalna” opozycja woli dalej narażać na szwank interes państwowy, byle tylko pokazać wyraźnie kompromitację PiS. Z drugiej zaś strony zmiana Konstytucji mogłaby być niebezpieczna, ponieważ pozwoliłaby politykom kontrolować Najwyższą Izbę Kontroli.
Zdaje się więc, że PiS jest skazane na łaskę Mariana Banasia…
Żadnej zmiany konstytucji nie będzie. Marian Banaś to symbol uczciwości PiS.
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) November 29, 2019